PROBLEM
Aż się boję pisać przykładów, bo mamy już tak wiele specjalistów od dram, że strach się nią bawić. Uważam, że jeśli jednak podczas scenki dramowej ktoś się otworzy i zrobi z niej scenkę kabaretową to też jest jakaś wartość
W scence dramowej stawiamy jakiś problem np. Czy dziecko ma iść na kurs karate, czy na naukę gry na gitarze.
Obsadzamy role:
Ojciec (zwolennik gitary - nie bać się innego układu ról0
Matka (zwolenniczka karate)
Córka lub Syn
Raczej starczy, bo im więcej postaci, tym mniej logicznej pracy.
Teraz przygotowujemy miejsce pracy. Gdzieś w kącie (jednocześnie w klasie może być kilka takich miejsc) ustawiamy 3 krzesła naprzeciw siebie. Wprowadzenie do scenki robimy sami np:
- Wyobraźcie sobie, że małżeństwo siedzi przed TV i ogląda wiadomości. W pewnym momencie słychać pukanie do drzwi (rzeczywiście pukamy o jakieś drewno) To syn. Wchodzi po zezwoleniu i mówi: - Mieliśmy zdecydować co z tą środą, gdzie mnie zapiszecie. Rodzice przypominają sobie, że mieli zapisać dziecko w środę, jedyny wolny dzień, na jakiś kurs. Tu urywamy wprowadzenie. Naszą scenkę rozpoczniemy od stukania do drzwi.
Teraz sadzamy na dwóch krzesłach rodziców, z boku stawiamy dziecko i każdmy wszystkim zastygnąć w bezruchu (stop-klatka). Na sygnał klaśnięcia dziecko puka do drzwi. Teraz prowadzący nie ma nic do roboty. Czeka na zakończenie rozmów. Grupa, która to uczyni siedzi cicho, nie przeszkadzając innym.
Jeśli jakaś grupa się zbyt rozgadała to staramy się przerwać rozmowę, ale zawsze w roli:
- Proszę państwa! Proszę opuścić budynek za dwie minuty. W piwnicy znaleziono dziwną reklamówkę. Może to być ładunek wybuchowy. Pamiętać dwie minuty.
Po odczekaniu (dokładnie z wcześniejszą informacją) zamykamy scenki.
Teraz sama scenka dramowa się zakończyła, ale trwa praca nad nią. Siadamy teraz wspólnie z uczestnikami w kręgu czy w układzie klasowym i zapisujemy rozwiązania w każdej z grup. Zapewne będą one różne. Od razu wyrzucamy rozwiązania nieprawdopodobne, które są sprzeczne z założeniem (zapisujemy dziecko na oba kursy jednocześnie, wyczarowujemy nowy dzień tygodnia środoczwartek).
Zamiast rozmowy na temat przebiegu scenki (nikogo to nie obchodzi, bo ważny jest dla nas tylko jej efekt), przeprowadzamy rozmowę z dowolną postacią w scence. Każdy, kto występował w niej może być poproszony na środek i będzie musiał się wytłumaczyć ze swej podjętej decyzji.
Np Ojciec, który zgodził się na kurs karate syna, musi się wytłumaczyć ze swej ciapiatości i prowadzonej argumentacji. Dziecko ma opowiedzieć dlaczego zecydowało się jednak na gitarę. Zadający pytania mogą być złośliwi:
- Nie będziesz czuł się śmieszni, jak koledzy będą mówić o treningach, a ty tylko d - dur, c - mol?
Podczas tej rozmowy wszyscy muszą w sposób nieprawdopodobnie logiczny tłumaczyć się z rozmowy. W ten oto sposób będziemy świadkami przeprowadzonych rozmów.
Po rozmowach z kilkoma osobami, będziemy z całą pewnością świadomi zalet i wad obu kursów. Świetny sposób pracy. osobiście polecam do pracy z młodzieżą. Naturalnie ten rodzaj pracy jest skuteczniejszy przy ciągłości jej stosowania.