Zajęcia twórcze w szkole cz.I (1)
Poszukiwanie nowych sposobów nauczania zawsze było wyzwaniem dla nauczycieli. Każdy podświadomie czuje, że kilkugodzinne siedzenie w ławce i pisanie w zeszycie, nie może być jedyną formą edukacji.
Mamy do wyboru dwa wyjścia: systemową zmianę edukacji, albo szukanie i wymyślanie konkretnych scenariuszy lekcji, które są odmianą w tradycyjnej metodzie „ławkowej”.
Poszukiwanie nowych sposobów nauczania zawsze było wyzwaniem dla nauczycieli. Każdy podświadomie czuje, że kilkugodzinne siedzenie w ławce i pisanie w zeszycie, nie może być jedyną formą edukacji.
Mamy do wyboru dwa wyjścia: systemową zmianę edukacji, albo szukanie i wymyślanie konkretnych scenariuszy lekcji, które są odmianą w tradycyjnej metodzie „ławkowej”.
Chyba nikt się nie łudzi, że w Polsce nastąpi w najbliższym czasie reforma edukacji, która przyjdzie z ministerstwa. Na świecie jest już inaczej: szkoły demokratyczne, szkoły waldorfowskie czy edukacja w Finlandii czy Danii.
Pozostaje tylko drugie wyjście – poszukiwania tysięcy nauczycieli, którzy uwierzą, że są sami w stanie zmienić nie tyle całą edukację, co sposób nauczania własnego przedmiotu. Mamy bardzo wielu takich nauczycieli, ale niestety nie mają takiej siły, by zmienić całą edukację.
ZAJĘCIA TWÓRCZE W SZKOLE to taka cegiełka do budowy fundamentów (raczej powinno być fundament, do budowy nowoczesnego nauczania). Nie chciałbym być zarozumiały, ale po trzydziestu latach pracy z takimi scenariuszami, jakie są w tej książce, mogę zaręczyć, że jest szansa na zmianę. Tu podaję czternaście scenariuszy i mam nadzieję, że wydam jeszcze dwie części.