wtorek, 10 wrzesień 2019 12:01

Przyjemności 10

Napisał
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Dzieci z Bullerbyn to najpiękniejsza książka dla dzieci. Szczególnie w czasach, gdy normalność stała się wyjątkiem. Dzieci sama bawiące się na podwórku i spacerujące po lesi to ewenement. Wypada o tym mówić, byśmy nie zatracili całkiem kontaktu z rzeczywistością. Przedstawiam 12 scen z tej książki. Nie trzeba wystawiać całej sztuki, wystarczy dwa czy trzy rozdziały. Zaczynamy od SKANSENU czyli wstępu, w którym dzieci szkolne przyjechały do Bullerbym (skansen) i poznają życie 100 lat temu. Dozwolona wszelka przeróbka tekstu, byle sztukę udało się wystawić. Proszę pamiętać. Lepiej wystawić kilka dobrych scenek niż zrobić całą sztukę na siłę. W nawiasie kolejność scenek.

PRZYJEMNOŚCI

NAUCZYCIELKA – Słuchajcie! Wydaje mi się, że najwyższy już czas, byście zaczęły sprawiać ludziom przyjemności.

1 – To raczej dzieciom się sprawia przyjemności.

2 – To bardzo ładnie sprawiać dzieciom przyjemności.

N – Jeśli już nie potraficie tego zrobić, to przynajmniej nie powinniście robić nic takiego, co ludzi smuci.

N WYCHODZI

3 – To zabieramy się do tego?

1 – Ale jak?

2 – Tak, po prostu, kogo spotkamy, temu zrobimy przyjemność

*

PODCHODZĄ DO AGDY

A – Nie łaźcie po mokrej podłodze!

2 – Agdo, czy mogłabyś nam powiedzieć, z czego byś się ucieszyła i my mogłybyśmy to zrobić?

A – Tak! Gdybyście zechciały wynieść się z kuchni, gdy ja szoruję. To rzeczywiście ucieszyłoby mnie ogromnie.

3 – I nic więcej?

A PATRZY TYLKO SUROWO

*

PODCHODZĄ DO MAMY

1 – Mamusiu, powiedz, co mogłabym zrobić, żebyś była zadowolona?

M – Kiedy ja już jestem zadowolona.

2 – A może mogłabym zrobić coś takiego, żebyś była jeszcze bardziej zadowolona.

M – Nie potrzebujesz robić nic innego, jak być nadal moją małą grzeczną córeczką. Wówczas będę wystarczająco zadowolona.

3 – Ale coś takiego od razu.

M – Wynieś śmieci.

3 – Co to za przyjemność?

2 – Pani to chyba nie ma pojęcia, jak trudno jest znaleźć kogoś, komu można zrobić przyjemność.

*

1 – Idziemy do dziadziusia.

D – Czy to przyszli moi mali przyjaciele? Sprawiliście mi prawdziwą przyjemność.

3 – Nie, dziadziusiu! Tylko nie mów, że jesteś zadowolony. My chcemy zrobić coś, żeby ciebie uradować.

2 – Musisz nam pomóc wymyślić coś takiego, gdyż pani powiedziała, że powinniśmy sprawiać ludziom przyjemności.

D – Może zechciałybyście przeczytać mi gazetę.

1 – Ale robimy to tak często. Chcemy zrobić coś takiego nadzwyczajnego.

3 – Ty jesteś taki biedny dziadziusiu, bo zawsze musisz siedzieć tu, na górze w pokoju. Czy nie ucieszyłbyś się, gdybyśmy cię zabrały na spacer?

D – Dobrze! Jeśli trzeba.

WYCHODZĄ

1 – Prawda, że to przyjemne?

2 – Ten wiaterek, może trochę silny, ale taki świeży…

3 – I my tu blisko. Może trochę wolniej?

D – Czy nie myślicie, że teraz już będzie dość? Chciałbym się położyć.

2 – Jeszcze trochę. Wolniutko.

1 – Wiesz dziadziusiu. Ja już wiem, ile to jest 7 x7.

D – A znasz drogę do domu?

3 – Oj dziadziusiu! Ty się nie znasz na przyjemnościach.

2 – Idziemy do domu.

KŁADĄ D

1 – Dziadziusiu, powiedz, co było najprzyjemniejsze z całego dzisiejszego dnia?

D – Najprzyjemniejszą rzeczą było to, że mogłem się położyć do mojego wygodnego łóżka. Czuję się jakoś dziwnie i…w ogóle jestem zmęczony.

*

2 – Może będzie lepiej, gdybamy kwiaty komuś, kto nigdy nie dostaje kwiatów.

1 – Oskar!

WCHODZI OSKAR

3 – Oskarze! Czy dostałeś już kiedyś kwiaty?

O – To coś, przecież nie umarłem.

3 – Tak tylko mówisz, pewnie chciałbyś je dostać…

2 – Proszę Oskarze, to są kwiaty dla ciebie.

O BIERZE KWIATY I POTAJEMNIE WYRZUCA

*

WIDZĄ CIOCIĘ

3 – Czy nie uważasz, że ona wygląda na nieśmiałą i zapomnianą? Gdybyśmy tak spróbowały ją rozweselić? Trochę z nią porozmawiajmy.

PODCHODZĄ I SIADAJĄ

1 – Dzisiaj jest piękna pogoda /2x

2 – Wczoraj też była ładna pogoda.

C – A jakże.

3 – Pewnie i jutro będzie ładna pogoda

C – A jakże.

1 – A pojutrze to już na pewno będzie ładna pogoda.

C WSTAJE

C – A jakże. A jaka pogoda była przedwczoraj?

2 – Być może jednak trochę ją uradowałyśmy.

3 – Być może.

*

PRZYCHODZĄ DO KIRSTIN

3 – Kirstin, jesteś chora?

K – Śpiewać? Ale dlaczego?

1 – Żeby ci sprawić radość.

K – Ach, tak. Ależ proszę!

- Jakże ostry i surowy

Dmie północny wiatr

A ja nie mam dzisiaj głowy

By policzyć piach.

Po co liczyć ziarnka

1,2,4,6

Kiedy pusta miarka

Nie chce się go nieść.

K – Dziękuję za odwiedziny.

2 - Czekaj, to nie koniec.

Żegnaj mi ojcze,

Żegnaj mi matko

Dzieciństwo kończę

W najbliższe latko.

Pójdę z dziewczyną

Do innej wioski

Z moją jedyną

Znosić me troski.

K – Śpiewajcie ile chcecie, ja tylko na chwilę wyjdę.

3 – Czekaj jeszcze Burmistrz Monte

Burmistrz Monte ma długi szal

BM lubi iść na bal

BM lubi tańczyć wielo

BM tańczy też w niedzile.

BM dba o porządek

BM dba o wyglądem

BM pryska się perfumą

BM miasta jest naszego dumą.

K WYCHODZI

*

MAMA – Liso! Idź do Marty, podobno jest chora.

1 – Zaniosę jej lalkę

2 – A ja moją najpiękniejszą książkę z bajkami.

3 – Pewnie się ucieszy.

2 – Nareszcie się ucieszy.

1 – Rzeczywiście.

3 – Ale nie będziemy jej już śpiewać, bo mnie się wydaje, że ludzie cieszą się o wiele bardziej, gdy dostają lalki lub książki, niż gdy mają słuchać waszego wycia

1 – Naszego? To ty najbardziej fałszowałaś.

2 I najgłośniej wrzeszczałaś.

PRZYCHODZĄ

Czytany 6080 razy

Najnowsze od Grzegorz Noras

Więcej w tej kategorii: « Ząb 9 Cukierki 11 »