niedziela, 02 listopad 2014 00:00

Ratowanie złych tekstów

Napisał
           Byłem ostatnio w szkole i miałem okazję uczestniczyć w próbie teatralnej. Wiem o tym, że wielu nauczycieli męczy się, co ma z dziećmi wystawić. Zresztą była to nauczycielka, którą szanuję i wiem, że traktuje poważnie swą pracę. Wybrała SZEWCZYKA DRATEWKĘ Janiny Porazińskiej. Wydrukowałem tekst i postarałem się z tym tekstem przespać. Właściwie nie musiałem tego robić, bo ten tekst jest po prostu beznadziejny. Praca nad nim nie ma nic wspólnego z teatrem. Dlatego postaram się go uratować, by praca nad nim miała sens pod względem aktorskim. Szczegóły w zakładce  http://www.grzegorznoras.eu/teatr/teksty/dzieci/sztuki/item/211-ratowanie-zlych-tekstow  

           Opis robienia tej sztuki nie ma tu sensu. Ważna jest koncepcja działania. Nauczyciel musi czuć się twórcą i tylko wtedy robienie teatru w szkole ma sens. Nieważne czy lepiej się czuje jako twórca poprzez muzykę, scenografię czy sposób pokazania sztuki.

          Oto kilka podstawowych zasad robienia sztuk z dziećmi:

  1. Nigdy nie uda nam się zrobić przedstawienia perfekcyjnego
  2. Nie staramy się poprzez sztukę przypodobać komuś (dyrekcja, rodzice, komisja podczas przeglądu teatralnego)
  3. Zróbmy choć jedną scenkę świetnie
  4. Nie jest ważne uczenie się tekstu na pamięć, ale jego mówienie z sensem (o wiele lepszy będzie narrator, który wie, co czyta, niż gadający bezmyślnie z pamięci)
  5. Półgodzinne przedstawienie z 20 uczniami powinno się robić co najmniej 3 miesiące, dlatego nie ma co się przejmować pewnymi niedoskonałościami
  6. Twórzmy swój styl pracy
  7. RÓBMY TEATR Z DZIEĆMI.

KOLEJNE KROKI W PRACY NAD TEKSTEM

           Dotyczyć to będzie SZEWCZYKA DRATEWKI, ale można to zrobić i z innym tekstem.

  1. Drukujemy tekst
  2. Dzielimy go na scenki, które będą osobnymi częściami przedstawienia (w tym przypadku 13)
  3. Obsadzamy najważniejsze role
  4. Każdy ma dostać jakąś rolę
  5. Tworzymy dodatkowe role, które nie muszą być w sztuce (szewczyk może spotkać kumpla kołodzieja i gadać z nim o tym, jak źle im się interes kręci)
  6. Pracujemy nad sztuką scenkami. Można je wpleść w poszczególne lekcje, jako przerywnik
  7. Oddzielamy jednoznacznie scenek (muzyka; gong; jakiś ptaszek szukający mamusi, dający sygnał swoim pojawieniem się, by przejść do następnej scenki)
  8. Znalezienie odpowiedniej muzyki do sztuki, w starszych klasach świetnie to robi młodzież, polecam utwory z jednej płyty
  9. Dzieci potrafią się skupić maksymalnie 15 minut, dlatego zrobić najwyżej dwie próby generalne, pracować tylko nad scenkami
  10. Przy wystawianiu sztuki zrobić porządną rozpiskę poszczególnych scen i poprosić o pomocnika, panią ze świetlicy czy koleżankę WAŻNE
  11. Nie przejmować się kłopotami, można stworzyć dodatkową postać błazna czy cheerleaderkę, która wpadnie na scenę w razie kłopotów organizacyjnych
  12. Nie pracować długo nad sztuką (5 prób czy 10 wcale nie zmieni przedstawienia)
  13. Obieramy koncepcję przedstawienia (podałem 6)
  14. Pilnujemy czasu poszczególnych scenek, staramy się nie przedłużać spektaklu (dla szkoły pół godziny, dla rodziców do godziny)
  15. Dzieci mają współuczestniczyć w sztuce (pomysły na rozmowy, etiudy)
  16. NIE POKAZYWAĆ TEKSTU (Tekst: Zobaczył duży zamek nie pokazujemy rękami, najwyżej wzrokiem - patrzymy na niego)

 

JANINA PORAZIŃSKA „SZEWCZYK DRATEWKA”

 

I

             Żył sobie raz szewczyk Dratewka. Biedak był z niego a biedak! Aby liche odzienie na grzbiecie, aby

podarte skórzniaki na nogach, aby torba, a w niej kromka chleba — cały to był jego majątek.

Od wsi do wsi wędrował i stare obuwie łatał.

II

             Szedł raz Dratewka wielkim lasem, zobaczył pod sosną rozrzucone mrowisko. Musi niedźwiedź, który na wiosnę rad mrówcze jaja wyjada, taką im psotę uczynił.

Biedne mrówki biegały na wszystkie strony, znosiły po ziarnku piasku, po igiełce sosnowej i mrowisko na nowo narządzały.

Użalił się nad nimi Dratewka, zdjął z głowy czapkę i jako mógł — to rozrzucone mrowisko na jedną kupę czapką zgarnął.

Wtedy na wierzchołek mrowiska wyszła mrówcowa matka i powiedziała:

— Dziękuję ci, dobry człowieku. Jak będziesz kiedy w potrzebie, to przyjdziemy ci z pomocą.

Uśmiechnął się szewczyk, bo jakąż pomoc mogłyby mu dać nędzne mrówki, pokłonił się im i poszedł w dalszą drogę.

 

III

             Minęło dni mało-wiele. Szedł znów Dratewka puszczą zieloną, puszczy szumiącą i znów zobaczył wielką krzywdę.

W dziupli starej sosny była bard i ktoś tę bard zniszczył. Plastry wosku leżały na ziemi, miód ściekał po drzewie.

Musi i tutaj niedźwiedź gospodarował.

Zaczął Dratewka pszczołom pomagał. Pownosił plastry na drzewo i w dziupli je umocował, woskiem otwór oblepił, miód cieknący zatamował.

Wyszła na brzeg barci pszczela królowa i powiedziała:

— Dziękujemy ci, dobry człowieku. Jak będziesz kiedy w potrzebie, to przyjdę ci z pomocą.Znów się Dratewka aby uśmiechnął, pokłonił się pszczołom i poszedł dalej.

IV

              Minęło dni mało-wiele. Szedł raz Dratewka długą groblą między wielkimi stawami. Po stawach pływały dzikie kaczki. Jak Dratewkę zobaczyły, wielkim głosem zakwakały, po trzcinach się pochowały.

Wiedziały dzikie kaczki, że po grobli myśliwi chodzą, do kaczek mierzą, bystre strzały na nie z łuków wypuszczają.

Stanął szewczyk na grobli i zawołał:

— Nie bójcie się, cyraneczki. Nie chcę do was mierzyć, a chcę się waszą urodą ucieszyć. Nie chcę was zabijać, a chcę was chlebem uczęstować!

I zaczął chleb kruszyć i do wody go wrzucać.

             Wypłynęły kaczki z trzciny, wszystkie okruchy z wody wyzbierały i bardzo się tej smakowitości dziwiły, bo nigdy jeszcze chleba nie jadły.

Aż najstarszy kaczor, piękny, z modrym lusterkiem na skrzydłach powiada:

— Dziękujemy ci, dobry człowieku, żeś nie przyszedł nas mordować, aleś przyszedł nas uczęstować.

Jak będziesz kiedy w potrzebie, to przybędziemy ci z pomocą.

Uśmiechnął się Dratewka, pomyślał: "Jakąż ja mogę mieć z was pomoc? Przyszwy za mnie nie przyszyjecie, obcaska za mnie nie przybijecie".

Ale ładnie, pięknie im się ukłonił i poszedł dalej.

V

               Idzie, idzie... aż zaszedł do takiej krainy, gdzie był zamek, a przy zamku wieża, a w tej wieży zamknięta była panna, a tej panny pilnowała czarownica.

Koło zamku ludzie stoją i tak sobie rozmawiają:

— Kto by się z tą panną ożenił, toby ją z niewoli czarownicy wybawił.

— Ale tylko ten się z nią może ożenić, km dwie roboty odrobi i zagadkę odgadnie.

— To może ja bym spróbował — mówi Dratewka.

— Nie wyrywaj się, głupi! Życie ci niemiłe czy co? Kto pójdzie na ochotnika, a nie zrobi, to temu czarownica głowę urywa.

A Dratewka swoje:

— Ale może ja bym spróbował.

— Nie tacy, jak ty, tu próbowali. Rycerze przyjeżdżali i królewicze, i książęta. Nikt nie potrafił tych

robót zrobić, tej zagadki odgadnął. Nikomu czarownica nie darowała, wszystkim pourywała głowy!

Ale Dratewka swoje:

— A ja pójdę i spróbuję.

VI

             I szewczyk zastukał do bramy zamku.

Wyszła zaraz czarownica i pyta się:

Czyś ty człowiek? Czyś ty zwierz?

Czemu pukasz? Czego chcesz?

— Chcę się z tą panną, co siedzi na wieży, ożenić.

Jak zrobisz niedługo

robotę pierwszą i drugą,

a potem składnie

zagadkę odgadniesz,

to się ożenisz.

— Ano, popróbuję — mówi Dratewka.

VII

                Tak czarownica wpuściła go na zamek, zaprowadziła do komnaty, co się na siedmioro drzwi zamykała, co w oknie żelazną kratę miała, i powiada:

Masz tu piasku z makiem korzec.

Przebierz, zanim błysną zorze.

Jak nie zrobisz

do poranku,

to ci, panku,

urwę głowę, i gotowe!

VIII

                I czarownica wyszła, i szewczyka w komnacie na siedmioro drzwi zamknęła. Siedzi Dratewka, w głowę się drapie i myśli:

"Tylachny wór przebrać! Piasek osobno... mak osobno... Toż tu roboty jest na rok, od wiosny do wiosny, a ona mi każe do świtania to zrobić! Oj, źle z tobą, Dratewka, źle!"

             Wtem słyszy... za oknem po ścianie coś szura. Nabliża się ten szmer od okna, nabliża... i przez żelazną kratę zaczynają do izby wbiegać mrówki. Tysiące i tysiące... mnogość nieprzeliczona!

           Skoczył Dratewka, mak z piaskiem z wora na podłogę wysypał. A mrówki, jak sil do roboty wzięły, jak zaczęły zwijad się, a jedna drugą poganiać, a ziarenka nosić mak na prawo, piasek na lewo... Do północka wszystko przebrały.

           Znów po ścianie zaszurało... Mrówki przez kratę przelazły i w las poszły. Ucieszył się Dratewka, pusty worek zwinął, pod głowę go sobie podłożył i zasnął. O pierwszej zorzy czarownica siedmioro drzwi odmyka i już cieszy się, że i temu zalotnikowi głowę urwie. Wchodzi i widzi: mak na jednej kupce, piasek na drugiej, a szewczyk na ziemi siedzi i przeciąga się, bo się doskonale wyspał.

 

IX

            Wielce się czarownica zdumiała, ale nie daje o tym poznaki po sobie, tylko powiada:

Dzisiaj to masz do roboty:

miała panna kluczyk złoty

i jak poszła do kąpieli,

upuściła go w topieli.

Uwio mi się składnie

i znajdź kluczyk na dnie.

Jak nie znajdziesz do poranku,

to ci, panku, urwę głowę, i gotowe!

 

X

           Poszedł Dratewka nad stawy. Stanął na grobli i zadumał się głębokim zadumaniem, i zafrasował się wielkim zafrasowaniem.

            Jakże mu ten kluczyk znaleźć? Czy to wie, gdzie go panna upuściła? W którym stawie się kąpała? Czy wie, jakie tam w wodzie głębiny przepastliwe? Jakie tam w wodzie wiry zdradliwe?

Stoi, duma, sumuje...

Aż tu wypływa z trzciny kaczor i pyta:

— Czego ci potrzeba, znajomku nasz, dobry człowieku?

— Trzeba mi znaleźć złoty kluczyk, co go panna w kąpieli zgubiła. Jak kluczyka do poranku nie znajdę, to mi czarownica głowę urwie.

— Nie frasuj się, dobry człowieku. Wszystkie cyranki będą nurkowały, wszystkie rybki będą szukały —kluczyk ci przyniesiemy.

            Zaszurały trzciny, cyranki wypłynęły na staw. Zaburzyła się woda, rybki poszły na głębinę.

           Minęło czasu mało-wiele, znalazła rybka kluczyk na dnie. Jak go znalazła, to go oddała kaczce, a kaczka oddała go kaczorowi, a kaczor wyniósł go na brzeg i powiada:

— Już się nie frasuj, dobry człowieku. Jużeśmy złoty kluczyk znaleźli. Dratewka kluczyk chwycił, kaczorowi podziękował i do czarownicy pogonił.

 

XI

           Wielce się czarownica zdumiała, ale nie daje o tym poznaki po sobie, tylko powiada:

Dzisiaj to masz do roboty:

Złoty kluczyk, złote drzwi,

czy ja zginę, czy li ty?

I kazała Dratewce iść za sobą.

 

XII

            Przeszli siedemset siedemdziesiąt siedem schodów i stanęli na szczycie wieży. Czarownie złotym kluczem złote drzwi otworzyła i weszli do komnaty. A w tej komnacie na ławie siedzi dziewięć panien.

Wszystkie są jednakowo biało ubrane i wszystkie mają płócienne zasłony na głowach.

A czarownica powiada:

A teraz jest trzecia próba.

Albo gody, albo zguba.

Za chwileczkę już świtanie,

za chwileczkę ranek wstanie.

Musisz zgadnąć jak należy,

która z nich jest panną z wieży.

Jak nie zgadniesz

do poranku,

to ci, panku,

urwę głowę,

i gotowe!

XIII

           Przygląda się Dratewka pannom, przygląda, która z nich jest inna, która może być panną uwięzioną, ale one wszystkie jednakowiuteńkie, jako te białe gąski na łące. Jak tu poznać? Jak tu zgadnąć?

Myśli szewczyk:

"Teraz to już przyjdzie mi zginąć".

            A wtem przez otwarte okno złote pszczoły wleciały, izbę okrążyły. A potem nad ostatnią w rzędzie panną zatrzymały się, złotą i szumiącą obręczą nad jej głową zawisły.

— Ta ci jest! — zawołał Dratewka.

          I do ostatniej panny podbiegł.

          Panna się zerwała, zasłonę odrzuciła i szewczyka obłapiła za szyję.

— O mój ty najmilszy! Z niewoli mnie wybawiłeś!

           Jak to czarownica zobaczyła, raz-dwa-trzy! przemieniła się w jakieś ptaszysko, skrzydłami załopotała, przez okno w świat daleki poszła.

I tyle ją widzieli.

A Dratewka z panną z wieży zaraz huczne wesele wyprawili i w czarownicy zamku zamieszkali.

Żyją tam szczęśliwie do dziś.

 

 

SCENA

Na etiudę

Na głosy

Na przesadę - pantomima

I

Jedzenie kromki przez szewczyka -1

Chodzenie, mlaskanie, rozmowy o butach z klientami

Wystarczy ciekawy, ciężki chód

II

Zrobienie kopczyka – przynieść na szmacie piasek czy żwirek i zrobić z niego kopczyk (mogą być foremki z piasku, może być zamek) - 2

Płacz, zawodzenie, chaotyczne polecenia, odgłosy łopat,

Mogą być słowa OLABOGA, CZYSTA KATOSTROFA, można ustawić sznur mrówek, które przenoszą budulec na dom (klocki, prawdziwe cegły)

III

Obwieszenie wieszaka stojącego (ubrania, szaliki, czapki) -2

Bzyczenie, szum lasu, krótkie teksty (Co robić, jak tu żyć, zginiemy)

Niedźwiedź niszczy ul, ryczy i wyjada miód, potem gramy smutek i naprawę, ul może być szafką

IV

Karmienie dzieci słodyczami (chrupki, paluszki, jak ktoś lubi może i kisiel) - 2

Kwakanie, inne odgłosy wody, strzały z pistoletu, chrupanie

Staramy się przygotować płynięcie kaczek w szeregu, ruchy dopracowane, tak samo karmienie,

V

Z tłumu (słowotok) wychodzą ludzie i mówią tekst, po czym wchodzą znów do tłumu) -1

Słowotok, śmiechy, płacze (podobnie jak Na etiudę)

Tłum może mówić tylko otwierając usta, przesadne ruchy i pokaz jak ginęli inni świadkowie

VI

Rozmowa typu szef – pracownik, generał – szeregowiec czy dyrektor szkoły – zły uczeń - 1

Podczas tekstu pioruny, piski i straszne odgłosy

Tekst spójny z określonym ruchem, forma tańca

VII

Mówienie wzmocnione z pogłosem, albo zniszczenie podczas tekstu jakiegoś rekwizytu (kubka plastikowego, potarganie i zmięcie kartki) -0.5

Cicha romantyczna muzyka, odgłosy otwierania drzwi, wycie sowy)

Mówienie sztuczne, teatralne

VIII

Rozdzielenia za pomocą grubego sita maku od grochu -2

Odgłosy wojskowe, mogą być odgłosy czołgów i samolotów

Podczas przesiewania, można wydawać prosty rytm, 1,2,3 i znowu, 1,2,3 i znowu

IX

Jak VII

Jak VII

Jak VII

X

Zza zasłony wynurzają się dzieci i pokazują co mogli złowić: stary but, okręt podwodny zabawkowy, kalafior czy śmieć) - 2

Odgłosy znad jeziora, motorówka, wędkarz, perkoz, kąpanie

Pokazać jak płynie ryba, jak lata ptak, jak wędkarz wyciąga rybę

XI

Jak VII

Jak VII

Jak VII

XII

Oglądanie dam, każdą w inny sposób -2

Damy wydają odgłosy typu Cześć, Hallo, Witam. Cicho piszczą i mówią ciepłym glosem

Pokaz mody

XIII

Wchodzi dziecko, zaspane, w pasiastej koszulce nocnej (jak pszczoła) i zasypia przy księżniczce - 3

Bzyczenie i ukąszenie jednej księżniczki, marsz Mendelsona, odgłosy zachwytu

Parodia romantycznej sceny

 

NA ETIUDĘ

             W tym opracowaniu każdą scenę traktujemy jako osobne wyzwanie. To do nas zależy, czy to chcemy uwspółcześnić czy nie. Każda scena musi trwać minimum minutę - podaję minimalny czas. Koniecznością jest przygotowanie do prawie każdej sceny muzyki. Scenografia zależy od inwencji nauczyciela. Można całą sztukę zrobić w jednakowych strojach (dżinsy i białe koszulki). Tu ważna jest gra aktorska. Dzieci same wymyślają pewne rzeczy (co wyłowić, co zjeść)

 

NA GŁOSY

              Tu czytanie może się odbywać normalne, niekoniecznie na pamięć trzeba znać tekst. Ważny jest podkład, zarówno muzyczny jak i głosy dzieci. Traktujemy przedstawienie trochę jako słuchowisko. Możemy wymyślać krótkie dialogi:

- Naprawiam buty.

- A pralki?

- Nie.

- To do widzenia.

           Co do formy aktorskiej, sprawa dowolna. Można zostać tylko przy głosie. Aktorzy wychodzą przed kurtynę i wydają odgłosy. Można zrobić to z lalkami i kukiełkami, można i w sposób mieszany. Można i tak, że aktorzy otwierają usta, a mówią inni zza zasłony.

NA PRZESADĘ – PANTOMIMA

            Nie skupiamy się dokładnie na treści, Jeśli chcemy przygotować taniec kaczek na wodzie, to niech to będzie najważniejsze. Inne scenki można przelecieć. Dbamy, by twarze pokazywały emocje.

 

Przykładowy układ scenek do następnych opracowań. 

 

SCENA

Na żart

Na ujęcie artystyczne

Własnymi słowami

I

Szewczyk nie pojawia się na scenie, wszyscy go szukają

Ujęcie teatralne wędrówki szewczyka (etiuda)

Rozmowa szewczyka z klientem, któremu kapeć się rozleciał

II

Aktor grający mrówkę zgubił strój i jest psem, Narrator, który jest reżyserem jest załamany

Mobilizacja mrówek leżących, prawie nieżywych , do życia

Pogrzeb mrówki którą zjadł niedźwiedź

III

Drzewo, na scenie jest zepsute i wciąż łamie się gałąź (może to być aktor)

Zrobienie drzewa (papier, albo z ludzi i płachty) i wkładanie plastrów do dziupli

Reklama miodu

IV

Kaczki nie chcą jeść chleba, czekają na chipsy

Taniec kaczek i wspólne jedzenie też w rytm

Rozmowa naukowców na temat wyższości kaczki nad łabędziem

V

Nie ma tłumu, aktorzy są na meczu, jedna osoba gra tłum

Stworzenie tłumu i wychodzenie z niego ludzi, scena energetyczna

Plotkowanie, może być o sprawach klasowych czy współczesnych

VI

Czarownica jest wyluzowaną laską

Czarownica gra na podeście (stół) robi wrażenie kogoś niesamowitego, może mieć obstawę

Wersja operowa, słowa są śpiewane

VII

Kuszenie, albo typ obrażonej idiotki

Tekst na mocnej muzyce, można do tego dodać tancerzy, czyli ochronę

Wymyślić nowe zaklęcie

VIII

Szewczyk dostaje ataku serca przy przesiewaniu i ekipa medyczna wykonuje zadanie

Piasek i mak to różnie ubrane dzieci, poprzez taniec stają osobno (min 3 minuty)

Segregacja śmieci

IX

Czarownica mówi rolę przy malowaniu się

Jak VII

Czarownica zapomina tekstu

X

Kaczki wyciągają klucze do samochodu z wody

Każdy przedmiot wynurzony to rodzaj krótkiej etiudy (but trzymamy na wędce, wielki klucz trzymany przez kilka osób

Wszyscy szukają pin – u do komórki, bo się bateria wyczerpała

XI

Czarownica ubiera buty na obcasie i się wciąż przewraca

Jak VII

Czarownica zakochuje się w szewczyku

XII

Wszystkie dziewczyny są ładne tylko księżniczka jest brzydka

Taniec dworski

Czarownica daje truciznę dziewczynom i sama prosi o rękę szewczyka

XIII

Szewczyk ucieka sprzed ołatarza

Romantyczna scena

Szewczyk woli się otruć

 

NA ŻART

            Tu możliwości są duże. Pilnujemy tylko, by nie zrobiło to się żałosne. Może to być komedia pomyłek jak w przykładzie.

 

ARTYSTYCZNIE

           To już sprawa gustu, jeśli uda nam się zrobić jedną ładną scenę to wystarczy np.:

  1. Wybory miss zamku
  2. Piosenka szewczyka
  3. Taniec kaczuszek
  4. Piosenka o pracy mrówek

            Jak ktoś lubi scenografię to może poszaleć.

 

WŁASNYMI SŁOWAMI

Można mówić slangiem

No wiecie taki był facio, robił te no, buciska czy trzewiki i lazł tak bez ten świat…

Prostym językiem dziecięcym

Szedł taki chłopak i…to tyle.

Spotkał mrówki i…to tyle (reszta dzieci grających mówi, co robi.

W formie sensacji

Działo to się w roku 1112 naszej ery. Pewien szewczyk D. przyszedł do miasta K

Jak dziennikarz sportowy

Witamy serdecznie państwa podczas wielkiej podróży złotego piechura, prosto z Polski Szewczyka Dratewkę. Krótki wywiad:

- Jak się pan czuje?

Wywiad z grupą teatralną grającą w sztuce

- Co było najtrudniejsze?

- Ukąszenie przez pszczołę …

Czytany 12054 razy Ostatnio zmieniany niedziela, 28 kwiecień 2019 09:03
Więcej w tej kategorii: Tajemniczy ogród »