MIGDAŁ
1 – Co tam robisz?
2 – Szukam migdała.
1 – Po co?
2 – Jest taki zwyczaj.
3 – Jaki zwyczaj? Czemu ja nie wiem nic o tym?
2 – Do kaszy wrzuca się migdal, potem to wszystko się miesza i nakłada na talerze. U kogo znajdzie się potem, ten w następnym roku się ożeni.
1 – I ty próbujesz go znaleźć. To nieuczciwe.
3 – Nieuczciwe, nieuczciwe. Chodźcie weźmiemy migdał, przepołowimy go na pół i damy do kaszy Agdzie i Oskarowi.
1 – Z taką nieuczciwością się zgadzam.
NAKŁADAJĄ NA 5 TALERZY KASZĘ
3 – Oskar! Agdo! Jedzenie!
WCHODZI A I O
A – Co się stało, że nas tak wołacie z ochotą?
1 – To dziś taki ważny dzień…
2 – Niecierpliwimy się, bo to przez wróżbę z migdałem.
A – Eee tam. Taki zabobony. Kto by w to wierzył.
1 – A ty Oskarze wierzysz w to?
O – To dobrze, to dobrze.
1 – Ty to ciągle to twoje „To dobrze”. Co dobrze?
O – Jak Agda mówi, że zabobony to zabobony. To dobrze.
A – Ach! Raz byś miał własne zdanie.
O – No mam! Jak mi wczoraj zabroniłaś iść do gospody, to nie posłuchałem cię i poszedłem.
A – Tak! Jak ci kiedyś kazałam przynieść małych ziemniaków, to przyniosłeś dużych. Jak miałeś się umyć wieczór, to nie umyłeś nawet nóg, a jak prosiłam cię o kwiaty, to narwałeś je z połowy Bullerbyn.
O – Bo to dla ciebie Agdusiu.
A – Agdusiu, Agdusiu.
O – Sama mówiłaś, że jak przyniosę te kwiatki, to ci zrobię radość. A chciałem ci zrobić wielką radość.
A – Zabrakło wazonów, dzbanków i kubków.
1 – Jedzmy.
JEDZĄ
O – O! Mam! Ale tylko pół migdała.
A – Zaraz. Ja też mam pół migdała.
ŚMIECH
A – Ach, wy niedobre dzieciaki. To wasza sprawka. Dam ja wam żarty. Liso i wy urwisy, niech no ja was złapię
3 – Migdał pękł, będzie para
Agda wyjdzie za Oskara.
A – Ach, te twoje wierszyki. GONI DZIECI
2 – Dlaczego nas tak gonisz? Przecież lubisz Oskara. Sama słyszałam jak mówiłaś wczoraj.
O – Czy to prawda? A komu mówiłaś?
A – Nikomu!
2 – Słyszałam. To było tak: - Oj jagniątka, jagniątka, co mam zrobić? Lubię tego Oskara, ale jak on wygląda? Serce ma złote, ale taki ciapa.
A – Co ty wygadujesz? Już starczy. Idźcie na podwórko się bawić. Już!
2 – Pomożemy ci potem pozmywać naczynia.
O – Tak mówiłaś? To dobrze, to dobrze.
A – Ach, dzieciaki. Plotą, bo plotą.
O – Czemu tego mi nie mówisz?
A – Aaaa, wiem! Oskar to jeden baranek. Mówiłam to mu.
O – I tak ci nie wierzę.
PRZEKOMARZAJĄ SIĘ I BAWIĄ, FLIRTUJĄC PRZY TYM.