niedziela, 15 wrzesień 2019 07:39

Film

Napisał

FILM to zabawa konwencją. Większość tekstów jest dla młodzieży, dlatego dobrze połączyć grupę  teatralną dziecięcą i młodzieżową. Mogą oczywiście i występować dorośli. Dobrze jest opracować każdy skecz muzycznie, bo muzyka świetnie oddaje atmosferę filmu. Polecam dopisanie tekstu i improwizację przy grze bez tekstu. Dobrej zabawy.

FILM DZIECIĘCY

WCHODZI KILKA DZIECI Z RONDLAMI D1, D2, D3 NA GŁOWIE I DUŻYMI ŁYŻKAMI W DŁONI + DOWÓDCA Dw

Dw – Brygada Rondli baczność!

UDERZAJĄ SIĘ ŁYŻKAMI W RONDLE

D1 – Kapitanie(owo) chciałem powiedzieć, że rondel mnie ciśnie w głowę.

Dw – Co to za żołnierz? Stać i nic nie mówić!

D2 – Ja chcę do ubikacji.

Dw – Zabraniam!

D2 – Nic na to nie poradzę, że rondel przypomina mi nocnik. Ale wytrzymam.

Dw – I tak powinno być?

D3 – Kiedy dostaniemy wreszcie spluwę do ręki. Odstrzeliłbym jakąś łeb wrogowi.

Dw – Wszystko w swoim czasie. Dzisiaj nauczymy się musztrady.

D2 – Chyba musztardy?

Dw – Musztrada to nauczka BACZNOŚĆ i SPCZNIJ. Wyczytałem w słowniku, bo dowódca musi być obczytany.

D1 – D3 – Tak jest kapitanie(owo).

NAUKA MUSZTRY

WCHODZĄ DWIE DZIEWCZYNY STARSZE (LICEALISTKI) L1, L2

L1 – Cześć maluchy. Bawicie się w wojsko?

L2 – Walczycie na patyki czy na sikawki?

Dw – Z cywilami nie rozmawiam.

D1 – Z cywilami nie rozmawiam.

D2 – Z cywilami nie rozmawiam.

D3 – Z cywilami nie rozmawiam.

L1 – Żołnierzu masz wspaniały hełm. STUKA DOWÓDCĘ PO GARNKU

Dw – Jak mnie jeszcze raz dotkniesz, to zrobię z ciebie marmel...mormal...marmur...dżem.

L2 – Jak my się boimy. Aaaaaa. Jeszcze bardziej. Uuuuuu. A teraz macie po złotówce na lody, na głowę i spadać. DZIECI UCIEKAJĄ Z PIENIĘDZMI. DOWÓDCA ZOSTAJE

Dw – Ja nie dam się przekupić.

L1 – Masz tu snikersa i spadaj. DOWÓDCA UCIEKA BIORĄC JESZCZE ZŁOTÓWKĘ

L1 – Ach te dzieci i ich wielkie problemy.

L2 – A wiesz jaka bransoleta była ostatnio w Bravo Girl?

L1 – Nie.

L2 – Po...ma...rań...czo...wa.

L1 – Łał. A jaki czadowy plakat Piaska był w Machinie.

L2 – Dostałaś?

L1 – No masz.

SCHODZĄ ZE SCENY I DALEJ PLOTKUJĄ

FILM OBYCZAJOWY

MĄŻ WRACA DO DOMU Z PRACY

ŻONA KŁADZIE MU NA DUŻYM TALERZU MAŁĄ KROMKĘ CHLEBA Z MARGARYNĄ

Ż – Proszę!

M – Nie takim tonem!

Ż – Proooszę.

M – Co to jest?

Ż – Obiad.

M GRZEBIE PALCEM W MARGARYNIE NA KROMCE – To nawet nie masło.

Ż – Stać nas tylko na margarynę.

M – Przecież zarabiam kupę pieniędzy.

Ż – Proszę! To są opłaty! PODAJE KSIĄŻECZKI OPŁAT – Możesz sprawdzić. A Komitet Rodzicielski? A papierosy? Ćmisz jak lokomotywa.

M – Na pewno nie kosztuje to więcej niż twoje aerobiki, solarium i Klub Młodej Matki.

Ż – To ja nie mogę mieć już w życiu żadnej przyjemności? Mam siedzieć cały dzień przy garach?

M – Jakich garach? Takiego obiadu nie robi się przy garach, wystarczy nóż. Idę do pubu.

Ż – Właśnie. Tylko koledzy i piwo.

M – Nie mogę patrzeć na tę twoją wiecznie nieszczęśliwą twarz. WSTAJE

Ż – Obiecałeś, że się wybierzemy w tym tygodniu do teatru.

M – Nie grają tak smutnej sztuki byś do niej pasowała.

WYCHODZI, ŻONA PŁACZE I ZJADA KROMKĘ

MELODRAMAT

MĘŻCZYZNA – Dzień dobry. Przyszedłem odczytać prąd.

KOBIETA – Pewnie chodzi o licznik?

M – Tak, tak mówimy w skrócie. Trudno powtarzać wciąż: „Przyszedłem do Państwa mieszkania, by odczytać z licznika elektrycznego mieszczącego się w przedpokoju aktualny stan poboru mocy elektrycznej.

DOPIERO TERAZ SPOTYKAJĄ SIĘ ICH SPOJRZENIA

K – Szkoda, że Pan tak nie mówi, bo wtedy mógłby Pan dłużej pobyć w mieszkaniu.

M – Czasem, by się chciało.

K – Proszę tutaj.

M – Tak od razu?

K – Tutaj jest licznik.

IDĄ W KĄT POKOJU

M – Nie wziąłem okularów. Zostały w aucie. Wejdzie pani i odczyta?

KOBIETA WCHODZI NA STOŁEK I ODCZYTUJE LICZBY

K – Dwadzieścia siedem.

M – Tyle ma pani lat?

K – Sto trzy.

M – To obwód pasa?

K – Osiemnaście.

M – Jutro osiemnasta?

K – Dziś. Osiemnasta. Kawiarnia Pingwin.

DIALOG PROWADZONY GŁOSEM ZAKOCHANYCH

MĘŻCZYZNA POMAGA ZEJŚĆ ZE STOŁKA KOBIECIE

CHCĄ SIĘ POCAŁOWAĆ, ALE SŁYCHAĆ SZCZEKANIE PSA

M – To duży pies?

K – Bardzo duży.

M – To już sobie pójdę. Do zobaczenia.

K – Kawiarnia Pingwin.

MĘŻCZYZNA WYCHODZI, KOBIETA CHWYTA SIĘ ZA SERCE ZAKOCHANA

FILM SENSACYJNY

MĄŻ I ŻONA SIEDZĄ PRZY STOLE I JEDZĄ SAŁATKĘ

M – Jak ty to potrafisz przyprawić.

Ż – Wiem co lubisz Boberku.

M – Tyle lat i wciąż mnie kochasz Tygrysku.

Ż – Do końca życia będę cię kochać.

DO POKOJU WCHODZI UBRANY W DRES I PODKOSZULEK MĘŻCZYZNA (S)

S – Co tu robicie? Wynocha mi stąd.

M – To nasze mieszkanie.

S – Co? Włazicie do mojego mieszkania i mówicie, że jest ono wasze?

Ż – Sąsiedzie, pan mieszka trzy piętra niżej.

S – Co? Nie dość, że zajęliście mi mieszkanie, to jeszcze moje rzeczy przenieśliście trzy piętra wyżej?

M WYJMUJE TASAK DO MIĘSA

M – Tylko mówimy, że pan pomylił mieszkania.

S – Ja pomyliłem?

SĄSIAD KŁADZIE MARCHEWKĘ NA DESCE I PRZECINA JĄ GWAŁTOWNYM RUCHEM

S – Ja pomyliłem się? Czy pan sugeruje, że nie wiem, gdzie mieszkam?

KŁADZIE RĘKĘ MĘŻA NA DESCE (GDZIE BYŁA MARCHEWKA) I PODNOSI TASAK

Ż – Niech pan zostawi sąsiedzie. To my się pomyliliśmy.

S – Do tego jecie moją sałatkę?

M – To żona zrobiła.

S – Twoja żona zrobiła ją dla mnie! To co mi ją wyjadasz? Wynocha.

Ż – Czy możemy w takim razie wziąć klucz od naszego mieszkania?

S – Jaki klucz?

Ż – Skoro to jest pana mieszkanie, to do naszego mieszkania ma klucz pan.

S – Jeszcze jedno pytanie, a rozłupię wam łby i powieszę na żyrandolu.

BIERZE SAŁATĘ I ROZŁUPUJE JĄ NA PÓŁ

S – Idę po żonę, bo siedzi na ławce.

WYSKAKUJE PRZEZ OKNO

M – Co on zrobił?

Ż – Wyskoczył przez okno, bo myślał, że mieszka na parterze.

WYGLĄDAJĄ PRZEZ OKNO I WRACAJĄ DO SAŁATKI

HORROR

WCHODZI DZIEWCZYNA Z LALKĄ I SIADA PRZY STOLE

GRAŻYNA (G) – WOŁA W STRONĘ KULIS – Kaśka! Jesteś tam?

K WOŁA ZZA KULIS – Jestem!

G – Co robisz?

K – Czytam gazetę. Nie masz do mnie żalu?

G – O co?

K – Że Marcin cię rzucił i wybrał mnie?

G – Ależ skąd. Takie życie.

K – To dzięki Grażynko, bo Marcin jest świetnym chłopakiem.

G – Nie pasował by do mnie?

K – Też mi się tak wydaje.

PODCZAS TEJ ROZMOWY GRAŻYNA WYCIĄGA NA STÓŁ RÓŻNE NARZĘDZIA JAK GWOŹDZIE, SZPILKI I NOŻE.

G BIERZE DO RĘKI LALKĘ I ŁASKOCZE JĄ POD PACHAMI

SŁYCHAĆ ŚMIECH KASI

G – Z czego się śmiejesz?

K – Sama nie wiem. Czasem tak mam. Napad ŚMIECH SIĘ NASILA, BO G ŁASKOCZE MOCNIEJ – Chichrawki mam co najmniej raz w tygodniu.

G BIERZE SZALIK I DUSI LALKĘ

SŁYCHAĆ ODGŁOSY DUSZĄCEJ SIĘ K

K – Ratun...

G – Coś się stało? G ROZWIJA SZALIK

K – Nie wiem! Coś dziwnego się ze mną dzieje.

G WBIJA MŁOTKIEM GWÓŹDŹ W NOGĘ LALKI

K – Aaaa SŁYCHAĆ WRZASK – Moja noga! Krew. Tu jest krew!

G SIADA NA LALCE

K – Chodź tu... SŁUCHAĆ DUSZENIE I KRZYKI Z BÓLU

G SCHODZI Z LALKI I WALI JĄ PATELNIĄ

K – Ał. SŁYCHAĆ JAK COŚ SPADA NA ZIEMIĘ

G – Możesz się udławić tym swoim Marcinem.

WKŁADA MAŁEGO LUDZIKA DO UST LALKI, K SIĘ KRZTUSI

CISZA

G SIĘ ŚMIEJE

K WYCHODZI Z POKOJU I SIĘ ŚMIEJE

K – Uwierzyła mi. Żeby czarować nie wystarczy kupić lalki. Trzeba być prawdziwą czarodziejką.

K WYJMUJE Z KIESZENI BALONIK I POMPUJE GO

G PĘCZNIEJE

G – Przestań bo pęknę.

K – Nie zdążysz.

K PUSZCZA BALONIK, Z KTÓREGO UCIEKA POWIETRZE, A G TAK JAK BALONIK LATA PO SCENIE, ROBIĄ TO TAK DŁUGO, AŻ BALON ZNIKA ZA SCENĄ, POMPOWANIE MOŻE SIĘ ODBYWAĆ KILKA RAZY.

K – A jak mi się znudzi Marcin, to go zaczaruję i każe mu się zakochać w tej małpie.

ŚMIECH DIABOLICZNY

KOMEDIA

DO POKOJU WCHODZI INSPEKTOR (I) ORAZ POLICJANT (P)

I – Proszę pisać. Z miejsca przestępstwa ukradziono wszystko. Złodziej...

P – Tu chodzi o morderstwo.

I – Ukradziono również zwłoki, dlatego nie można pobrać linii papilarnych zamordowanego.

P – Po co linie papilarne zamordowanego?

I – Widocznie były ważne, skoro denat miał obcięte wszystkie palce.

P – Podobno wyglądało to tak, jakby je ktoś odgryzł.

I – Jak można wypaść z takiego okna? I WYCHYLA SIĘ PRZEZ OKNO I WYPADA

P – Jestem SUPER-WOMENKĄ. Pomogę pani kapitanowo.

ZDEJMUJE PŁASZCZ CZY KURTKĘ, A POD SPODEM STRÓJ SUPER-WOMENKI. WYSKAKUJE ZA I, ZA CHWILĘ WCHODZĄ NA SCENĄ, INSPEKTOR JEST NORMALNY, A SUPER WOMENKA POKIERESZOWANA

I – Super-womenko, dziękuję ci w imieniu policji

P – A w swoim imieniu?

I – Tak prywatnie to dlaczego byłaś tak późno? Prawie się zabiłam.

P COŚ DZWONI, ODBIERA – Mam wezwanie. Kot spada z drzewa. Do zobaczenia szefie.

P WYPADA PRZEZ OKNO I ZARAZ WCHODZI NA SCENĘ Z BOKU Z KOKARDKĄ WE WŁOSACH I KAWAŁKIEM FUTRA

P – Jestem.

I – A gdzie kot?

P – Tylko resztki z niego zostały. POKAZUJE FUTRO

I – Gdybyś miała szefa, to by cię wyrzucił z pracy.

P – Sama jestem dla siebie szefem. Skoro się spóźniłam i zawiodłam wszystkich muszę z sobą skończyć.

I – To skocz przez okno.

P – Potrafię latać.

I – Pistolet?

P – Kule się mnie nie imają.

I – Stryczek?

P – Umiem lewitować.

I – Czyli musisz żyć i dalej pomagać ludziom, byle nie kotom.

I – To ja jadę do domu WYCHODZI PRZEZ DRZWI

P – To ja lecę do domu WYSKAKUJE PRZEZ OKNO

SCIENCE FICTION

WCHODZI DO POKOJU DZIEWCZYNA ZE SMARTFONEM I SIADA NA KANAPIE

WCHODZĄ 1 I 2 ROBOTY, KTÓRE ZACHOWUJĄ SIĘ JAK LUDZIE

DZIEWCZYNA CZYTA COŚ W SMARTFONIE, WSTAJE

D – Idiota! PŁACZE, A POTEM ZE ZŁOŚCI COŚ NISZCZY (KUBEK DO NAPOJÓW, TŁUCZE TALERZ, BUTELKĘ PLASTIKOWĄ)

1 – Mówiłam, że się nie zaaklimatyzuje.

2 – Tak. Ludzie to jednak gatunek zwierząt, a nie istoty myślące.

1 – Ale trzeba powiedzieć, że prototyp B 854 był wadliwy.

2 – Mała prędkość, nieduży udźwig. I ta sprężystość.

1 WYJMUJE ZZA KOSZULI D SPRĘŻYNĘ, ONA TEGO NIE CZUJE

2 – Zardzewiała?

1 – Trochę. To stąd ta mała odskoczność.

D WSTAJE I PRÓBUJE SKOCZYĆ BEZ EFEKTU

2 WYJMUJE ZZA KOSZULI D SIANO

1 – To kawałek ludzkiego mózgu? OGLĄDA DO DOKŁADNIE, OBWĄCHUJE

2 – Większości ludzi, ale nie każdego osobnika.

1 – Mózg ziemianki. Nasi naukowcy się ucieszą, jak go zobaczą.

2 – A czym się ten mózg odżywia.

1 – Tym BIERZE DO RĘKI SMARTFON

2 – A gdzie się go wkłada?

1 – Mózg ładuje się przez oczy. Zobacz, jak zachowuje się człowiek, gdy nie ma zasilania mózgu.

1,2 PODCHODZĄ W STRONĘ OKNA, CHOWAJĄ SMARTFON I PATRZĄ NA D

D BUDZI SIĘ I SZUKA SMARTFONA, NIE ZNAJDUJE GO I WARIUJE (POWOLI, ETIUDA MINIMUM 3 MINUTY

1 – Chyba zaraz umrze, bo bez mózgu nie da się żyć.

2 PODRZUCA SMARTFON NA STOLIK

D WRACA DO NORMALNOŚCI I SZUKA CZEGOŚ W SMARTFONIE

D – Już się nie gniewam. Umówimy się jutro Pampusiu?... Już dzisiaj? Wspaniale. WYBIEGA

FILM HISTORYCZNY

WCHODZĄ NA SCENĘ 3 DZIEWCZYNY

1 – Cieszę się, że jesteście razem.

2 – Najgorsze, że nie wiem, czy go kocham, czy mi się to po prostu wydaje.

3 – A jak wygląda. Czysty ideał.

1 – Też bym chciała takiego chłopaka.

2 – Czasem wydaje mi się, że jest pusty i nadęty jak jakiś paw ze wzdęciami.

3 – Po tych siedmiu operacjach plastycznych jest idealny. Tylko siedem? To już coś.

PODCHODZĄ DO MASZYNY Z NAPISEM PODRÓŻE W CZASIE

1 – Popatrz wstawili nową maszynę.

2 – „Podróże w czasie”. O co chodzi?

3 – Podróżujesz w czasie siedzenia w maszynie. Wsiadamy.

WCHODZĄ I SŁYCHAĆ ODGŁOSY STARTUJĄCEJ RAKIETY

WYSIADAJĄ W UBRANIACH Z INNEJ EPOKI

1 – Jak ja wyglądam, jak młodsza siostra Kopciuszka.

2 – A ja jak księżniczka.

3 – A ja jestem chyba damą dworu. Poszukajmy w nas uczuć.

STOJĄ W CISZY W ZAMYŚLENIU, WIDZĄ W ODDALI NADCHODZĄCEGO KSIĘCIA

1 – Jak ci zazdroszczę, że poślubisz księcia.

2 – Kocham, kocham, kocham.

3 – W tej sukni będziesz wyglądać wspaniale.

1 – Może on lubi dziewczyny z plebsu?

2 – Kocham, kocham, kocham.

3 – Nie przeszkadza ci u niego brak dwóch palców, jednego oka i przycięte prawe ucho? Do tego jedna krótsza noga i ten zez, w tym jednym oku.

1 – Mi tam, by to nie przeszkadzało.

2 – Kocham, kocham, kocham.

3 – Co prawda mówią, że to bohater: oko stracił na wojnie, palce gdy pracował w tartaku, gdy robił włócznie na wroga, ucho odgryzł mu niedźwiedź, a krótsza noga, gdy skoczył z wieży, gdy ratował księżniczkę Anastazję.

1 – Ja dla niego jestem w stanie obciąć sobie... zarobki o połowę.

2 – Kocham, kocham, kocham.

3 – Musimy go przetestować. W końcu musisz z nim o czymś gadać, a nie tylko słuchać, gdzie nabawił się rany czy kontuzji;

NA SCENĘ WCHODZI KSIĄŻĘ

K – Co ja tu robię?

1 – Szukasz żony.

2 – Kocham, kocham, kocham.

K – A jak się szuka żony?

1 – Wybiera się najskromniejszą dziewczynę.

2 – Kocham, kocham, kocham.

3 – Wybiera się najinteligentniejszą kobietę.

K – A to po co tu mam? WYJMUJE PANTOFELEK

1 – To popielniczka.

K – To która idzie ze mną zapalić.

1 – Ja, bo mam zapałki.

2 – Kocham, kocham, kocham.

3 – Też idę, ale palenie szkodzi zdrowiu.

K – A ta to czemu tak ciągle: „kocham, kocham, kocham”?

1 – Wróżka jej powiedziała, że jak powie to jakiemuś księciu, to jest szans na znalezienie męża.

K – Od jak dawna tak mówi.

3 – Będzie trzy lata w przyszłym miesiącu.

K – Czyli jest świrnięta?

2 – Kocham, kocham, kocham.

K – Dobra idziemy. Jak mam się z którąś z was żenić to musicie mi powiedzieć o majątku jaki macie, bo jestem ubogim księciem.

1, 2 ROBIĄ ZWROT W MIEJSCU I UCIEKAJĄ, 2 IDZIE DALEJ

2 – Kocham, kocham, kocham.

1 – A kochasz bezinteresownie, czy za pieniądze.

2 – Kocham, kocham, kocham. To mój zamek. POKAZUJE ZAMEK W ODDALI

K – Kocham, kocham, kocham.

IDĄ RADOŚNIE DO ZAMKU

WESTERN

POJEDYNEK SZERYFA (Sz) I REWOLWEROWCA (R) OBOK STOI SEKUNDANT (S)

S – Strzelać na mój SZERYF KIERUJE BROŃ W STRONĘ SEKUNDANTA znaczy twój znak.

Sz – John jesteś durniem. Tyle razy ci powtarzałem, że facet z gwiazdą na piersi to szeryf, a nie astronom. Teraz muszę cię zastrzelić, bo zabiłeś mojego zastępcę.

S – Chciałem zaznaczyć, że rozmowy są za... SZERYF KIERUJE BROŃ W STRONĘ SEKUNDANTA jak najbardziej dozwolone.

R – MÓWI CIENKIM GŁOSEM – Meteorolog cy szeryf, co to za Dziki Zachód, gdzie ostatni trup padł siedem lat temu?

Sz – Bo ja tu jestem szeryfem.

R – Byłeś.

WCHODZĄ DWIE KOBIETY NA SCENĘ, ŻONA SZERYFA I ŻONA REWOLWEROWCA

ŻS – Hary, gdzie ta brukselka, czekam czekam. Już mi się woda wygotowała.

Sz – Załatwię tylko jedną sprawę i wracam.

ŻR – John, miałeś odebrać dziecko z przedszkola. Przecież Mary tam się zapłacze.

R – Załatwię tylko jedną sprawę i wracam.

ŻS – Hary tylko pamiętaj, jak zabijesz Johna będziemy musieli wychowywać dziecko Johnego, a wiesz jaka jest Mary.

ŻR – John tylko pamiętaj, że jak zabijesz Harego, to musisz kupić tą brukselkę, bo inaczej Sara dostanie wścieklizny.

ŻS – Coś ty powiedziała krowo?

ŻR – Że dostaniesz wścieklizny.

ŻS – Wściekliznę to ma twoja córka. Całe przedszkole się z niej śmieje, jak ze złości zjada papier toaletowy.

ZACZYNAJĄ SIĘ KŁÓCIĆ I WRZESZCZEĆ

S LICZY – 4,3,2,1.

MĘŻCZYŹNI STRZELAJĄ DO ŻON I ZABIJAJĄ JE

Sz – Nareszcie koniec z brukselką.

R – Nareszcie oddam Mary teściowej. To najlepsze, co mnie mogło w życiu spotkać.

S – Chodźcie! Idziemy do Mc Donalda.

Sz – Niech żyje śmieciowe jedzenie!

R – Nie powinieneś przeprowadzić śledztwa?

Sz – Nie było zgłoszenia.

BIORĄ SIĘ ZA RAMIONA I SCHODZĄ ZE SCENY

FILM FAMILIJNY

DO POKOJU WCHODZI TATA, MAMA I DZIECKO

T – Teraz będziemy tu mieszkać. Popatrzcie jaki piękny widok.

M – Trochę zimno.

T – Rozgrzeją cię moje zarobki. Będę tu zarabiał trzy razy więcej niż w Nowym Yorku.

M – Wiem. Myślę, że warto było.

D – Tylko nie ma tu Hermiony.

M – Alaska to nie jest dobre miejsce dla chihuahuy.

T – Babcia się nią będzie dobrze opiekowała.

D – Ale ja ją kocham.

M – Ona też cię kocha.

T – Kupimy ci Huskyego, on się w takim klimacie świetnie czuje.

D – Może Hermiona teraz za mną płacze?

M – Obawiam się, że teraz ona je, bo babcia ją utuczy. Nie ma już wnuczki to będzie przekarmiać psa.

DZWONI TELEFON

T – Mamusia? Co się stało? Hermiona? Uciekła. A w którym kierunku? Na północny-zachód? Nie. Na południe. Dobrze zadzwonię później.

D – Co się stało?

T – Hermiona uciekła babci i pobiegła na południe.

M – Może zawróci i pobiegnie na północ|?

D – Pewnie przybiegnie. Jak Lessie.

T – To około siedem tysięcy kilometrów.

D – Zaraz to przeliczę. Ile kilometrów może zrobić dziennie?

T – Najwyżej 15, to mały piesek.

D LICZY NA SMARTFONIE

D – To za półtora roku powinna dotrzeć.

M – Jak będzie znała drogę.

T – Obawiam się, że jak pobiegła na południe i będzie chciała dotrzeć przez biegun południowy, to potrwa kilka lat dłużej.

M DO T – Przestań. Przybiegnie. Nawet jak się dostanie na statek do Europy, to wystarczy przebiec przez tajgę i dobiegnie do nas od północy.

D – A Hermiona to mądry pies. Kocham was. Idę na strych i tam założę punkt widokowy i będę go wypatrywać.

M – Za półtora roku najwcześniej.

D – Ale przygotowywać się mogę.

TULĄ SIĘ WE TRÓJKĘ

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Czytany 4485 razy
Więcej w tej kategorii: « Guiness

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.