KOCHAM MOJE ROLE
Kocham moje role, i role wujka Józka, które uprawiamy razem, bo wujek dużo, dużo za dużo pije gorzałki i jego role leżo odłogiem. A ja role kocham, bo rola nie powi złego słowa, ino rodzi plony, jak to czasem zasieje się w nio jakowyś ziarno cy kartofla. Kartofel czyli ziemniok to róść u nos lubi, bo i chco go chłopy, bo lepszo z niego gorzałka niż z ryża.
Bo jak mówi stryjek Henio, to z takiej ryżej gorzałki siko się na skośno, i zeza można chycić, przez co nazywać mogo inni, żeś kaprawy.
Naszo rola to czarnoziem, choć mieszkomy w Bielawie. Jakżech usłyszał, że jest tyn konkurs miłosny KOCHAM SWOJE ROLE to żech właśnie Pisza tyn list. Bo jo Kochom moje role, a nawet role wujka Józka. I z tyj miłości to się bierom, no może nie dzieci, ale plon. A jak ludziska godajom JAKA ROLA TAKA DOLA. Ano i wujek Józek to mo tyn czarnoziem i jedno negrowate dziecko, od kiej to tyn cyrk był we wsi i ta szamanka z Nigerii dala wujkowi tego czornego kota, który okazał się jednak dziołchom.
Ale jak mówiom W NOCY WSZYSTKIE KOTY CZARNE. A w nocy na czarnoziemi wszystko jest czarne, szczególnie po flaszce.
Antoś z Bielawy