czwartek, 12 wrzesień 2019 10:55

Dzieckiem raz jeszcze

Napisał
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Sztuka napisana przeze mnie z konieczności. Dobra grupa teatralna skurczyła mi się do czterech osób. Nie było wyjścia, zagrałem Tatę, a dziewczyny 1,2,3,4. Wydaje się, że wszyscy powinni się świetnie przy niej bawić, a przesłanie jest niegłupie, choć podane trochę topornie. Jednak po czasie stwierdzam, że zawoalowane, inteligentne przesłanie rzadko kiedy jest wyłapane. Polecam takie sztuki, w których można samemu wiele zmienić, a najlepiej jak aktorzy sami mają jakiś pomysł na dodatkową scenkę. Forma jednak sztuki musi być zachowana. Scenografia do opracowania w ramach zajęć teatralnych.

DZIECKIEM RAZ JESZCZE

WYSTĘPUJĄ

TATA

CÓRKA 1 (PANIENKA JUŻ BLIŻEJ MŁODZIEŻY)

CÓRKA 2

CÓRKA 3

CÓRKA 4

T – Posiadanie dzieci wiąże się z wieloma przyjemnościami. Można je oglądać. OGLĄDA FOTOGRAFIE Cieszyć się ich radością i śmiechem. SŁYCHAĆ ICH KOŃSKI ŚMIECH ZZA KULIS Czuć dumę z tego, że tak urosły i są takie wspaniałe, OGLĄDA DYPLOMY CZY PUCHARY SPORTOWE Dom bez dzieci jest pusty i składa się tylko ze ścian, a dom z dziećmi nie ma ścian, bo dzieci przysłaniają cały świat, a co dopiero ściany.

WCHODZĄ 1,2,3,4 I GADAJĄ O SZKOLE (IMPROWIZACJA) TATA JE CHIPSY Z MISECZKI, ONE MU JE WYJADAJĄ, PO CZYM WYCHODZĄ

1 – Niezłe.

2 – Wolę cebulowe.

3 – Jakie to niezdrowe.

4 – Nie masz więcej?

WYCHODZĄ

T – Co prawda posiadanie dzieci wiąże się też z pewnymi utrudnieniami w życiu, ale przyjemności jest o wiele, wiele więcej.

WCHODZĄ 1,2,3,4 I GADAJĄ O SZKOLE (IMPROWIZACJA. TATA PRÓBUJE ZJEŚĆ PALUSZKA (CHOWA TOREBKĘ Z NIMI). CÓRKI WYJMUJĄ PALUSZEK Z UST TATY, ODGRYZAJĄ Z DRUGIEJ STRONY I WKŁADAJĄ JE PONOWNIE DO JEGO UST. PO CZYM WYCHODZĄ

1 – Niezłe.

2 – Wolę cebulowe.

3 – Jakie to niezdrowe.

4 – Nie masz więcej?

T – Gdyby wynaleziono dzieci, które nie mają zachcianek, świat byłby Najprzyjemniejszą Krainą Szczęśliwości,

WCHODZI JEDYNKA, GRZEBIE W CUKIERKACH, WYJMUJE JEDNEGO Z RĄK TATY, WKŁADA DO RĄK INNY

1 – Masz tato. Kawowych nie lubię. Potrzebuję dychę na koncert. WYJMUJE PIENIĄDZE Z SASZETKI TATY Mogę wziąć jeszcze pięć złotych na colę. Dziękuję. Jesteś kochany. DAJE BUZIAKA W POWIETRZE

WCHODZI DWÓJKA

2 – Patrz. Tenisówki mi się przedarły. O! Dziura jak jaskinia smoka PRZEKŁADA PALEC. Daj mi 40 złoty. To tanio, widziałam takie za 38 złotych. W sklepach firmowych są za stówę. TATA DAJE Czasem to ci współczuję.

WCHODZI TRÓJKA

3 – Tato! Kasia i Linda idą do kina. To ten film, który tak reklamują. TATA UKRADKIEM ZJADA PALUSZKA Ulgowy 15 złotych. Mogę dołożyć z kieszonkowego. TATA KIWA GŁOWĄ, ŻE NIE Wiedziałam, że się zgodzisz. Masz w nagrodę DAJE TACIE W NAGRODĘ GUMĘ DO ŻUCIA

WCHODZI CZWÓRKA

4 – Ja wiem, że jak spaliłam czajnik wo powiedziałeś, że mi wstrzymujesz kieszonkowe, ale może już dość tej kary TATA POKAZUJE 3 NA PALCACH No tak, to dopiero 3 dni. Ale ja to dla twojego dobra tatusiu, żeby nie gadało się na podwórku, że mój tata to kawał sknery i dusigrosza. Taki snikers lub mars w moich rękach stawia cię jako wzór dla innych ojców. Taki zwykły snikers za dwa złote. Pomyśl. TATA POKAZUJE 3 NA PALCACH To mogę wziąć 3 złote? WYCIĄGA Super. Wystarczyłoby 2 złote, ale słowo się liczy. Aha! Możesz zjeść moją kanapkę, została mi w szkole.

T – I jak tu się nie denerwować?

PRÓBUJE ZAPALIĆ PAPIEROSA

WCHODZĄ 1,2,3,4 I ZARAZ WYCHODZĄ

1 – Aha. I pozmywaj naczynia! Tych garnków zmywarka nie umyje.

2 – Ale te skarpetki to wrzucaj do kosza!

3 – I nie pal! CHOWA PAPIEROSY

4 – Masz być dla nas przykładem!

PUSTO, TATA DZWONI

T – Halo! Czy to wy oferujecie tabletki odmładzające? O ile lat? Ooo? Ile kosztują? Dziękuję.

NASTĘPNY DZIEŃ

T – Wstawać TATA KRZYCZY ZA KULISAMI BUDZĄC DZIECI

1 – 4 – Przecież dziś niedziela. O rany. Tak wcześnie. Dziesiąta.

T – Siadać! Proszę. Jesteście już prawie młodzieżą, z zachowujecie się jak dzieci. Ojciec potrzebny jest wam do wyciągania pieniędzy, albo jako pomoc drogowa.

1 – 4 – Nie! Kochamy cię bezinteresownie! Ależ, ależ!

T – Cisza! Powiem otwarcie. Nie radzę sobie z wami. Ale to trwało do dzisiaj! Teraz to się zmieni. Jutro będziecie jak nowy model. I lepsze i nowsze!

1 – 4 – My lepsze? To się nie da? Z całą pewnością.

T – Macie to do wypicia. TATA PODAJE DZIECIOM CZTERY SZKLANECZKI Z NAPOJEM Pijcie śmiało. To dla waszego dobra.

1 – 4 – Co to? Śmierdzi! Podejrzane.

T – Pić i koniec. Młodzież lubi przeżycia ekstremalne.

1- 4 PIJĄ Z NIECHĘCIĄ, ALE DO KOŃCA

T – Świetnie. Dostaliście specjalną tabletkę, rozpuszczoną, która odmłodzi wasz umysł, a ciało zostanie takie jak macie. Odmłodziłyście się właśnie o dwanaście lat.

1 – 4 – Będę miała 5 lat? A ja 3? Niemożliwe.

T – Jako, że uważacie się z w pełni samodzielne, a ja wam tylko przeszkadzam, radźcie sobie same. Na wszelki wypadek zamknę was w domu i pójdę na strych. Nie przychodzić mi tam. Miejcie ambicje, by poradzić sobie z sobą. A jakie byłyście 12 lat temu, to się zaraz przekonacie.

1- 4 DZIECINNIEJĄ TATA JESZCZE NIE WYCHODZI

1 – Boli mnie uszko.

2 – Boli mnie uszko.

3 – Boli mnie uszko.

4 – Boli mnie uszko.

TATA MILCZY

2 SMARUJE SIĘ DŻEMEM I KREMEM NIVEA

2 – Beee. To jest be, a to jest mniam.

1 – Wyczeć tseba ZJADA DŻEM Z TWARZY 2

3 – Nie będę wycierać. Nie chce bludnych palusków.

4 – Daj trochę.

TATA MILCZY

3 – Ja kcem siku.

2 – To nie tu.

1 – Dzie nocnik?

3 – A może kcem kupkę?

2 – A co to kupka?

4 – To to, gdy tata krzyczy, kiedy się ją ma w pampersie.

TATA WYCHODZI

T – Do widzenia dziewczynki. Moje kochanieńkie. Przyjdę za trzy godziny/

1 – Co to tsy godziny?

2 – Tyle ile między piciem mlecka i budyniem.

4 – A cemu idziesz?

3 – Boli mnie usko.

2 – To jest be, a to jest mniam.

3 – Nie cem siku.

4 – A ces kupkę?

3 – Nie cem kupki, bo nie wiem co to kupka.

CISZA

1 – Nie ma taty, nie ma boli.

2 – Nie ma taty, nie ma mniam.

3 – Nie ma taty, jest siku.

4 – Nie ma taty. Dzie tata?

1 – Tata posed do pracy.

2 – Robić pieniązki.

3 – Z pieniązków są zabawki.

4 – Ja idę robić pieniążki. Jak się robi pieniążki?

1 – Taką kartkę tseba włożyć do bajkomatu.

2 – To dlatego nam cytają bajki. Z tego są pieniażki.

3 – Byśmy tes umieli robić pieniazki.

4 – Ja sobie zrobie dwa pieniażki. Z jeden kupię sobie lizaka, a za drugi auto, albo samolot.

1 – Po co ci samolot?

4 – Zamiast windy. Wjadę do domu samolotem.

2- A ja kupie sobie takiego duuuużego cukierka, żebym mogła do niego wejść i będę go jadła od środka.

3 – ty jesteś gupia. Jak w cukierku będzie socek to się utopisz. Ja kupię sobie, ja kupię sobie.

2 – Co sobie kupisz?

3 – Kupię sobie, kupię sobie męza. On będzie mi robił pieniązki. A za te pieniążki kupię sobie nowego męza, a za jego pieniązki kupię sobie nowsiejszego męza.

2 – Ja słuszałam, że jedna pani mówiła, że ma męza w kieszeni.

1 – A ja sobie kupię sklep z zabawkami, a jak przyjdzie do niego jakieś dziecko i będzie chciało kupić zabawkę, to powiem: „Nie dam, to moje”.

2 – To ja tam nie przyjdę.

1 – Bo się wcześniej utopisz w cukierku.

2 – Nie utopię się, bo on będzie w środku pusty.

1 – Pustą to ty masz głowę.

2 – Ona się przezywaaaaaaaa. A tak w ogóle to cię nie lubię.

3 – Widzisz, ona cię nie lubi.

4 - Ja cię też nie lubię. Ale tata każe cię lubić. 1 PŁACZE

3 – Chodźcie, wejdziemy na stół.

1 – Tata nie pozwoli.

3 – Co tam tata. Taty nie ma.

4 – A po co na stół?

3 – Po to, bo nie wolno.

GRAMOLĄ SIĘ NA STÓŁ TRWA TO MINIMUM 3 MINUTY

1 – Ale fajnie.

2 – Super.

3 – Ble ble.

2 – Co znaczy ble, ble?

3 – Ja gorzej mówię.

4 – A czemu ona gorzej mówi?

2 – Bo ją boli uszko.

1 – Uszko to mnie boli. I brzuszek.

2 – Tu jest mniam.

3 – Tu też chce się siku.

4 – A dlaczego tata nie pozwoli chodzić po stole?

1 – Nie wiem, ale tu nudno. Ja schodzę.

2 – 4 – Ja też, ja też.

2 – Ale tu wysoko. Może ty pierwsza zejdź.

3 – Nie. Nie. Ty najpierw.

4 – Co to za sztuka? PATRZY NA DÓŁ I KRZYCZY

1 – Jak my stąd zejdziemy?

ETIUDY SCHODZENIA ZE STOŁU (3 MINUTY)

3 – To dlatego tata nie pozwolił wchodzić na stół.

4 – Bo ze stołu nie da się zejść.

1 – Tata też nigdy nie wchodził na stół.

2 – Pewnie nie umie z niego zejść.

3 – Co jeszcze nie możemy robić?

4 – Tsymać palca w buzi.

WSZYSCY WKŁADAJĄ PALEC DO BUZI

4 – Nieciekawe. Głośno ryczeć.

RYCZĄ

1 – Jak nikt nie przerywa i nie zabrania, to też nieciekawe.

2 – Dłubać w nosie.

3 – To brzydkie. To sama wiem. Spać mi się chce.

KŁADĄ SIĘ I ZASYPIAJĄ

GODZINA PÓŹNIEJ

1 – Boli mnie brzuszek.

2 – Co będziemy jeść?

3 – Mleczko. Przyniosę. Gdzie jest mleczko?

1 – W butelce.

3 – A gdzie jest butelka?

1 – Butla ciepła JEST. Jest zawsze.

3 – Ale gdzie?

1 – W ręce mamy.

3 – Ale skąd mama miała?

1 – Nie wiem. Zawsze ryczałam i... Czary, mary... butelka była.

2 PRZYCHODZI Z CZTEREMA BUTELKAMI. – Paczcie co mam.

1 – O butle.

PIJĄ Z PUSTYCH BUTELEK

4 – Czemu to nie smakuje?

1 – Tam czeba nalać mleczka. To białe i gorące.

2 – 4 – Aha!

1 – Gdzie jest mleczko?

2 – W tej skrzynce, gdzie tata trzyma zimę.

3 – I sztywne zwierzątka.

BIEGNĄ DO LODÓWKI, WYJMUJĄ ZIMNE MLEKO, NALEWAJĄ DO SZKLANEK ROZLEWAJĄC OCZYWIŚCIE

1 – 4 – Fuj! To niedobre.

2 – A przecież było dobre? Co się stało?

3 – Przyniosę co zostało w skrzynce na zimę.

PRZYNOSI SER PLEŚNIOWY

3 – Co to jest?

4 – Co to śmierdzi?

3 – To smrodek w korzuszku, żeby mu było ciepło. Tam.

4 – Czy to się je?

PRÓBUJĄ JEŚĆ, IMPROWIZACJA, 3 MINUTY

1 i 3 GRAJĄ W PIŁKĘ, PISZCZĄC PRZY TYM

2 – Cicho wreszcie, bo czytam.

4 – Jak to czytasz, jak nie umiesz czytać?

2 – Ja czytam i śpię, tak jak to robi tata.

4 – Ty bardziej śpisz niż czytasz.

2 DOSTAJE PIŁKĄ – Uważaj!

4 – Wiecie to super być taką wysoką. Kiedyś nigdy nie dosięgnęłam do stołu, a teraz wszystko widzę.

2 – Wszystko czyli co?

4 – Właśnie, że nic. A myślałam, że tu są takie wielkie lizaki, banany i morze mleczka z czekoladą. A obrus jest z chipsów.

2 – A blat stołu jest po to, byśmy nie widzieli, jak tata się męczy jedzeniem nożem i widelcem i tak naprawdę je palcami, jak my. A teraz co widać? Popielniczkę.

4 – A po co jest popielniczka?

2 – Jak to po co? Do gry w papierosa.

4 – Jak się w to gra?

2 – Trzeba zrobić jak najwięcej takich śmierdzących , pomarańczowych końcówek. Kto to zrobi pierwszy musi powiedzieć: „Muszę wreszcie skończyć palić. Szkoda zdrowia”.

4 – A przegrany mówi: „Chyba nigdy nie zmądrzejesz”.

1 – Chodźcie do nas!

GRAJĄ W „KOLANKO” I SIĘ KŁÓCĄ

1 – Źle rzuciłaś! Klękasz na dwa kolana!

2 – Nie to ty źle łapałaś!

1 – Ty jesteś gupia i nie umiesz się bawić.

PŁACZ

2 – Mamusiu! Tatusiu!

1 – Chciałbym, by mnie ktoś przytulił.

3 – Chodź. TULI 2 BYLE JAK Jak było?

1 – Źle. Jakoś tata to lepiej robili. Tak mnie głaskali.

3 – Przecież cię głaskam.

1 – Ty mnie prasujesz, a nie głaskasz. Pokażę ci. GŁASKA NIEDELIKATNIE

3 – Ałła. Wolę mojego miśka. Gdzie jest misiek?

1 – Wyrzuciłaś go, bo mówiłaś, że pluszaki to dla małych dzieci.

2 – Wiecie, że kukułki nie mają gniazd. Wyobraźcie sobie, że jajka podrzucają innym ptakom.

1 – Skąd wiesz?

2 – Tu jest namalowane w książeczce.

4 – Myślicie, że tata nas już nie kocha?

1 – 4 – Eee. Nieeee. Tak?

1 – To my go też nie będziemy kochać. WSTAJE

2 – Gdzie idziesz?

1 STAJE NABURMUSZONA – Idę go nie kochać!

2 – 4 Ja też.

STAJĄ NA ŚRODKU POKOJU, ROBIĄ ZŁE MINY I PATRZĄ W KIERUNKU DRZWI

4 – No i jak?

3 – Dorze nam idzie.

2 – Świetnie.

1 – Super. WCIĄŻ STOJĄ – Ale to nudne na dłużej.

2 – No, przerywamy. Aleśmy mu pokazały.

3 – Myślicie, że się przestraszy?

1 – Jasne!

4 – Albo chodźcie zaczniemy wrzeszczeć, że nam coś jest. Dobra?

3 – O key.

1 – To ja pierwsza. Boli mnie uszko! Oj, jak boli!

2 – Boli mnie nóżka! Oj, jak boli!

3 – Boli mnie brzuszek! Oj, jak boli!

4 – Boli mnie paluszek, i nosek, i włoski!

3 – Nie przesadzaj. 3 UDERZA 4

4 – Ałła. Teraz mnie naprawdę boli!

2 – Co jej zrobiłaś?

ZNOWU ZACZYNAJĄ SIĘ SZARPAĆ

3 – Co mówił tata przed wyjściem?

2 – Że mamy być samodzielne.

1 – Właśnie. A my robimy wszystko, by zwrócić na siebie uwagę,

4 – Musimy zrobić coś same.

1 – Wiem. Zrobimy sałatkę.

2 – Tata nie pozwala brać noża.

3 – Weźmiemy tarkę.

4 – Robimy.

IMPROWIZACJA ROBIENIA SAŁATKI WARZYWNEJ. TRĄ: MARCHEWKĘ, ZIEMNIAK SUROWY, JABŁKO, CYTRYNĘ. DODAJĄ PRZYPRAWY: CUKIER, PIEPRZ, SÓL. WSZYSTKO WEDŁUG UZNANIA I POMYSŁU REŻYSERA I AKTORÓW. MOŻNA NAWET WLAĆ DO SAŁATKI WINA

PRÓBA ZJEDZENIA SAŁATKI

1 – 4 – Fuj. Chyba nam nie wyszło. Tego nawet Reksio nie zje. Ja rezygnuję.

4 – Czy to znaczy, że byłyśmy do niczego?

1 – Nieporadne.

2 – Rozpieszczone.

3 – Krzykliwe.

4 – Złośliwe.

2 – Nie byłyśmy, ale nadal jesteśmy.

WSZYSCY GRAJĄ SMUTEK

1 – Boli mnie uszko.

2 – To jest be, a to jest mniam.

3 – Ja kcem siku.

4 – Czemu nie chce mi się śmiać? A czemu w y jesteście smutne?

DZIEWCZYNY ZASYPIAJĄ. WCHODZI TATA I UKŁADA JE DO SNU, PODAJE PODUSZKI, PRZYKRYWA KOCEM.

DWIE GODZINY PÓŹNIEJ

CÓRKI BUDZĄ SIĘ

1 – Patrzcie! Ale tu jest bałagan.

2 – Ja wiem.

3 – Ty sprzątasz dopiero wtedy, gdy się przykleisz do podłogi.

4 – Myślicie, że mamy posprzątać?

1 – Mi się nie chce, bo mnie uszko boli.

2 – Dla mnie nie jest tu brudno.

3 – A ja nie lubię sprzątania.

4 – Co tak na mnie patrzycie? Wszyscy albo nikt.

KŁADĄ SIĘ I ODPOCZYWAJĄ

4 – Co tu tak śmierdzi?

1 – To od ciebie.

3 – Ode mnie?

1 – Tak, bo nie zmieniłaś skarpetek.

3 – Nigdy nie zmieniam, jak mi nie każą.

2 – No, zawsze mama mi mówiła, kiedy ma je zmienić.

1 – Zawsze jeden dzień wcześniej niż chciałam.

4 – Może to miało jakiś sens?

2 – Byśmy nie śmierdziały.

3 – Czyli to nie było złośliwe? Zawsze myślałam, że mama robi mi na złość, kiedy każe mi się myć.

2 – Idę się umyć.

1 – Ja też.

4 ZOSTAJE I OBWĄCHUJE POKÓJ

1,2,3 WRACAJĄ UMYTE Z ŁAZIENKI

1 – Jestem jakby młodsza.

2 – Nie boli cię brzuszek?

1 – Nie.

4 – Mogę cię obwąchać?

2 – Jak się tak człowiek umyje, to jakby świat był przyjemniejszy.

3 – Mówicie, że my się myjemy dla siebie, a nie dla rodziców?

4 – Chyba tak.

2 – To dlaczego nam tego nie mówili?

3 – Nie wiem.

1 – To może posprzątajmy.

2 – Dla siebie.

3 – No.

SPRZĄTAJĄ

1 – Musimy coś zjeść'

2 – Są chipsy.

3 – I zupki w proszku.

4 – I hamburgery. Jest jeszcze pepsi.

SIADAJĄ W KOLE I KAŻDA COŚ JE

1 – Zjadłabym kotlecika.

2 – A ja sałatkę warzywną.

3 – Ale nie taką jak zrobiliśmy.

4 – Rosołek.

1 – Pomidorowa.

2 – Kluski z serem.

3 – Gołąbki.

4 – Fasolkę.

ROZMARZAJĄ SIĘ

1 – A dlaczego my jemy razem?

2 – Zawsze uciekałam do swojego pokoju, by zjeść kolację.

3 – Ja też nie lubiłam, jak nas zmuszali rodzice do wspólnych posiłków.

4 – Przyjemnie jest jeść razem. Pogadać. Powiedzcie co było najprzyjemniejsze w dzieciństwie.

1 – Ja pamiętam, jak mama brała książkę, kładła moją głowę na kolanach i czytała. Czytała i zmyślała. Śmiałyśmy się, bo przekręcała bajki.

2 – Czerwony Kapturek był suchy jak wiórek, bo nie pił mleka.

3 – Kopciuszek miał chory brzuszek, bo nie jadł pomidorów.

4 – Śpiąca Królewna miała skórę jak z drewna, bo nie lubiła słońca.

1 – A Złota Rybka miała chore ślipka, bo za dużo oglądała telewizję.

2 – A ja lubiłam z tatą grać w piłkę. Zawsze mi dawał wygrywać, a jak miał strzelić bramkę, to się potykał i lądował jak długi. Potem kulał i zawsze go prześcigałam. Jak mecz się kończył, to jakimś cudem przestawał kuleć.

3 – A ja lubiłam wspólne wycieczki na zamki, w góry (byle nie za długie) i nad wodę. Rodzice byli wtedy tacy swobodni. Nie czepiali się, śmiali się z nami i bez nas. Dobrze mieć szczęśliwych rodziców.

4 – Pamiętam pewną noc. Bolało mnie gardło i nie moglam zasnąć. Rodzice zabrali mnie do swojego łóżka. Słuchałam co mówili. Tata dostał w pracy pieniądze na święta i zastanawiali się, co mają za nie kupić. Tata chciał nowe buty, bo te stare już mu się przecierały. Pamiętacie te irchowe. Mama chciała nową sukienkę, bo wiecie, że świetnie w nich wygląda. Długo rozmawiali, aż zasnęłam. Pod choinkę dostałyśmy wszystkie nowe kurteczki z Adidasa, o których marzyłyśmy.

1 – A tata dalej chodził w tych butach. Pamiętam.

2 – A mama zawsze chodziła na zakupy obok tego sklepu z sukienkami i zatrzymywała się przy wystawie. Kupiła ją, gdy była przeceniona.

4 – A kurtki były super.

1 – Ale byliśmy wtedy złe na rodziców, że nie kupili nam jeszcze adidasów.

SIEDZĄ W MILCZENIU

1 – To co robimy?

2 – Tata wziął pilot.

3 – Komputer zamknięty w pokoju.

4 – A co robili nasi dziadkowie w takich sytuacjach?

3 – Bawili się w teatr.

1 – Jak się w to bawi?

2 – Normalnie. Ubierasz stare ciuchy i pajacujesz.

3 – W piwnicy są stare ciuchy.

WYCHODZĄ DO PIWNICY, ZARAZ WRACAJĄ I PRZEBIERAJĄ SIĘ NA SCENIE

BAJKA

M – Mama

N – Narrator (Mama)

1 – Leokadia

2 – Leonarda

3 – Leopolda

N – Dawno, dawno temu mieszkała sobie stara matka ze swoimi trzema córkami: Leokadią, Leonardą i Leopoldą. Pewnego dnia matka rzekła do córek:

M – Idźcie w świat szukać sobie męża. A dobry, żeby był, a przystojny, a wesoły, a robotny, a zresztą byle jaki, byle był.

CÓRKI WYCHODZĄ I PRZYCHODZĄ

N – Córki poszły. Minęły lata, ale wciąż było „dawno, dawno temu”, aż córki wróciły.

M – I cóżeście moje córki znalazły?

1 – Ja nic nie znalazłam, bo wszystkie chłopy były grube, albo obleśne.

2 – Ja spotkałam samych chłopców, co rozumu dużego nie mieli.

3 – Ja widziałam chłopców, co za robotę nie chcieli się brać.

M – No dobrze. Może sam jakiś przyjdzie młodzieniec, albo nawet książę.

N – Mijały lata, a do chaty matki nikt nie zapukał, z wyjątkiem Krystiana, na którego nawet ich pies nie szczekał bo mylił go z nową rasą psów. Matka wreszcie nie wytrzymała w zawołała córki.

M – Widać taki mój los, że będę do końca mojego żywota mieszkała z trzema starymi pannami. Ale idźcie przynajmniej do pracy, cobyśmy mieli z czego żyć.

CÓRKI WYCHODZĄ I PRZYCHODZĄ

M – I jakąż to pracę żeście moje córki znalazły?

1 – Ja nic nie znalazłam, bo każda robota była brudna. Czy to w mące, czy to w kurzy, czy to w smole.

2 – Każda robota była taka nudna, że nie dało się wytrzymać.

3 – Robota niby była, ale tak mało płacili, że szkoda mojego zdrowia.

M – No dobrze. Może ktoś do was przyjdzie i sam robotę wam da. Może i jakiś książę.

N – Mijały lata, a do chaty matki nikt nie zapukał, z wyjątkiem Krystiana, który się okazał rasowym psem. Matka znów wychudła. Czuła, że już chyba umrze. Zawołała córki.

M – Dzieci! Nie mamy już pieniędzy. Bida, aż piszczy. Macie sprzedajcie nasze ostatnie skarby: pierścień babci, obraz prababci i przepis na kluski śląskie praprababci.

CÓRKI WYCHODZĄ I PRZYCHODZĄ

M – I cóżeście to moje córki za te skarby dostały?

1 – A ja za pierścień kupiłam sobie sweterek, bluzeczkę i skarpety.

2 – A ja za pieniądze z obrazu poszłam do lunaparku i jeździłam na wszystkich karuzelach.

3 – A ja za przepis jadłam we wszystkich gospodach.

M – A przyniosłyście coś starej matce?

1 – Ja mamie kupiłam plastikową spinkę z serduszkiem.

2 – Ja o tobie matko nie zapomniałam i kupiłam ci balonik.

3 – Ja też pamiętałam. Przyniosłam ci jedną kluskę z przepisu praprababci.

N – Zapłakała matka nad swoim losem

Zapłakała 1 córka nad swoim losem

Zapłakała 2 córka nad swoim losem

Zapłakała 3 córka nad swoim losem

I płakały tak cały rok. A gdy się wypłakały, wysłały matkę do miasta, by przyniosła pieniędzy. Matka, kobieta pracowita znalazła pracę w piekarni, a że piekarz był wdowcem, to wzięła z nim ślub i odtąd żyli długo i szczęśliwie.

Wdowiec miał trzech pracowitych synów, ale już dawno byli po ślubie i szansa, że je rzucą dla trzech sióstr macochy była znikoma, bo sami byli szczęśliwy, a takie podstarzałe trzy stare panny, które tylko potrafią narzekać to żadna okazja.

1 – Życie jest niesprawiedliwe, po prostu mamy pecha.

2 – Ci synowie piekarza nie są aż tak piękni, wszyscy mają odstające uszy.

3 – A mama też się nam nie udała.

ROZBIERAJĄ SIĘ

1 – Myślicie, że zrobiłyśmy sztukę o nas samych?

2 – Chyba nie.

3 – Chyba tak.

4 – To bajki są o nas?

1 – Ja zawsze myślałam, że jestem nieszczęśliwa jak Kopciuszek.

2 – A ja pełna wdzięku jak Czerwony Kapturek.

3 – A ja odważna i sprytna ja siostra od siedmiu kruków.

4 – Ja jak Śnieżka chciałam, by mnie ze snu obudził książę. Pocałunkiem. Ale przy mojej umiejętności bałaganienia, chyba żadne krasnoludki nie wzięłyby mnie pod swój dach.

3 – A ja zamiast sprytna stałam się chytra.

2 – Z Kapturka została mi tylko naiwność.

1 – A ja jestem bliższa córki macochy.

MUZYKA, ZASYPIAJĄ

TATA I POWRÓT DO RZECZYWISTOŚCI

WCHODZI TATA

1 – 4 – Przepraszamy.

T – Najpierw ja. Przepraszam. Rodzic po to ma dzieci, by sprawiać im przyjemności. Tylko tych pieniędzy wciąż mało...

1 – Ale dzieci są po to, by czasem odciążyć rodziców.

2 – I nie traktować ich jak bajkomatu.

3 – By się nawzajem zauważać.

4 – I być z sobą.

T – Czyli współpracować. W gardle mi wyschło.

TATA BIERZE PŁYN Z TABLETKĄ I DZIECINNIEJE

1 – Zaraz zobaczymy jaki tata był w dzieciństwie.

TATA STRZELA Z MIOTŁY, WRZESZCZY, W KOŃCU UDERZA SIĘ I PŁACZE

T – Boli mnie rącka.

1 – 4 – To my wychodzimy, bo nie możemy na to patrzeć.

KILKA UWAG

  1. Dzieci dorośleją z każdą godziną, dlatego tylko na początku mówią sepleniąc, a z czasem język jest już normalny.

  2. Tata może być oczywiście mamą.

  3. Dzieci mogą być nie tylko dziewczynami.

  4. Może grać i tata i mama. Ważne, by to były starsze osoby, by uniknąć braku wiarygodności.

  5. Bajka odegrana w sztuce może być niezdarna i sztuczna. W końcu dziewczyny się bawią w teatr.

  6. Zadbać o muzykę, która zapełni przerwy między poszczególnymi scenkami.

  7. Śmiało polecam dopisanie jakiejś scenki, byle sztuka nie trwała za długo.

  8. Reżyser śmiało może zagrać rodzica.

Spis treści

NASTĘPNY DZIEŃ 2

GODZINA PÓŹNIEJ 6

DWIE GODZINY PÓŹNIEJ 10

BAJKA 13

TATA I POWRÓT DO RZECZYWISTOŚCI 16

Czytany 5685 razy Ostatnio zmieniany środa, 09 październik 2019 16:43

Najnowsze od Grzegorz Noras

Więcej w tej kategorii: « Bajki Krasickiego Film »