SZTUKA PRZEJŚCIOWA
Zaczęło świtać. Nasz Kochany Opiekun, z którym byliśmy na obozie przetrwania, obudził nas ODGŁOS HUKU i kazał iść do łazienki…
PRZEJŚCIE ( piżamy, szczoteczki, dresy – zaspani, zmęczeni)
Jako, że mieliśmy się uczyć sztuki życia, nie było czasu na to, by jeść śniadanie, a jedynie na jedzenie w biegu, albo w marszu.
PRZEJŚCIE ( każdy coś je w biegu – ciastko, kanapkę)
Po posiłku zaczęła się normalna nauka życia. Najpierw były ćwiczenia siłowe.
PRZEJŚCIE ( każdy niesie coś ciężkiego – balon, walizę, plecak, piórko
Potem zaczęły się ćwiczenia sprawnościowe.
PRZEJŚCIE ( patyk na palcu, odbijany balon głową, ping pong)
Jak to w dobrej Szkole Przetrwania uczyliśmy się też odżywiać różnymi wysokokalorycznymi zwierzętami
WEJŚCIE TRÓJKAMI ( każdy je jakiegoś karalucha czy dżdżownicę z żelki)
Po dwóch tygodniach wracaliśmy do domu szczęśliwi i zadowoleni. Wiedzieliśmy, że od dziś poradzimy sobie w życiu. Właściwie to nawet rodzice nie są nam potrzebni, śniadanie ze stonek, zupa z pokrzyw i kolacja z borówek. Do tego sprawność fizyczna i siła. Rodzice będą z nas dumni.
WEJŚCIE ( każde dziecko poobijane, bandaże, sińce)