SKLEP
MAMA – Liso! Musisz iść do sklepu.
LISA – Dobrze mamusiu. A co mam kupić?
M – Zapisz sobie.
L – Ech! I tak wszystko zapamiętam.
M – Zobaczymy. Po kolei: 20 dkg drożdży, kawałek kiełbasy dobrze obsuszonej, paczkę imbiru, paczkę igieł, puszkę śledzi, 10 dkg słodkich migdałów i butelkę octu.
L – Tak, tak, tak. Zapamiętam wszystko.
WCHODZI ANNA – Nie pójdziesz ze mną do sklepu?
L – Ha, ha! Właśnie miałam iść spytać ciebie o to samo. Co masz kupić?
A – Szare mydło, paczkę sucharów żytnich, pół kilograma kawy, kilogram cukru w kostkach i metr gumki. Acha! Kawałek kiełbasy…
AL – Dobrze obsuszonej.
SĄSIADKA – Czy idziecie do sklepu?
AL – Tak.
SĄ – O moje kochane, czy nie zechciałybyście kupić dla mnie paru rzeczy?
AL. – Chętnie, chętnie.
SĄ – To kupcie szpulkę białych nici nr 40 i słoik cukru waniliowego. Czekajcie, czekajcie. Co to ja jeszcze chciałam?
A – Może kawałek kiełbasy?
AL. – Dobrze obsuszonej.
SĄ – Tak, tak. Właśnie kiełbasy. Jak mogłyście się domyślić?
A L IDĄ I WYJĄ – Kawałek kiełbasy / dobrze obsuszonej/2x
IMPROWIZACJA ŚPIEWY TOWARÓW
PRZYCHODZĄ DO SKLEPU, KOLEJKA
SPRZEDAWCZYNI – A czego łaskawe panie sobie życzą?
A – Proszę tak: paczkę sucharów żytnich, pół kilograma kawy i…pół kilograma kawy.
S – Iiiii…
A – Metr gumki.
S – Czy to wszystko łaskawa pani/
A – Tak, to wszystko.
L – A dla mnie: paczkę imbiru, paczkę igieł, puszkę…śledzi, 10 dkg słodkich migdałów i…butelkę octu.
S – To wszystko?
L – Oczywiście!
DOSTAJĄ CUKIERKA, WYCHODZĄ, ŚPIEWAJĄ
L – Anno? Czy nie przypominasz sobie, czy ja kupiłam drożdże?
SZUKAJĄ, WRACAJĄ = SW
L – Zapomnieliśmy 20 dkg drożdży.
S – Tak, tak! ZE ŚMIECHEM Jednak czegoś zapomniałyście.
A – To ona zapomniała.
BIORĄ CUKIERKA, WYCHODZĄ, ŚPIEWAJĄ = CWŚ
A - A szare mydło?
L – Coś podobnego.
SW
A – Zapomnieliśmy, zapomniałam szarego mydła
S – Tak, tak, ŚMIECH WIĘKSZY Też kłopoty z pamięcią…
CWŚ
A – Liso, jestem pewna, że nie kupiłam cukru.
L – Anno! Tylko mi nie mów, że nie kupiłaś cukru. Przecież z całą pewnością musiałaś kupić cukier.
SW
A – Jest cukier?
S – Najlepiej będzie, jeśli wyjmę nowy słoik cukierków na zapas, bo zdaje mi się, że wyjdzie cały.
A – Nie! Już teraz nie wrócimy.
CWŚ
L – Chodź, teraz pobiegniemy. Zauważ, w tym miejscu przypominało nam się to, o czym zapominałyśmy. Teraz ominiemy to miejsce biegnąc.
BIEGNĄ
A – Dobrze poszło.
L – Dobrze. Wiesz, pośpiewajmy znowu trochę.
Kawałek kiełbasy dobrze obsuszonej….
WYGŁUPY I RYKI
A – Liso!!! Przecież my nie kupiłyśmy kiełbasy…
CISZA
A – To wszystko dlatego, że ktoś wpadł na pomysł robienia kiełbasy dobrze obsuszonej. Dlaczego ludzie nie mogą jeść zwyczajnej kiełbasy?
L – Nie powinnyśmy biec.
SW
L – Ale to głupia piosenka.
WCHODZĄ, S WYJMUJE NOWY SŁOIK CUKIERKÓW
AL. – Nie dziękujemy!
S – Ach tak? To co chcecie?
L – 3 kawałki kiełbasy dobrze obsuszonej.
A – Jeśli w ogóle taka kiełbasa może być dobra.
WYCHODZĄ, IDĄ
M – Coś okropnego! Jak długo cię nie było.
L – Nic dziwnego, musiałyśmy przecież kupić tej kiełbasy.
M – ale zuch z ciebie, niczego nie zapomniałaś.