TEATR ROZWOJOWY  to teatr, który ma na celu pracę z sobą do końca życia. W grupie, w której się spotyka. Naturalnie rzadko się to udaje. Opiekun grupy musi mieć pewność, że dba o rozwój aktora, a nie o szansę zabłyśnięcia przed rodzicem czy inną ważną osobą. Celem nie jest sukces, bo on może nastąpić znacznie później. Nauczyciel najpierw uczy dziecko emocji, a potem dopiero daje mu rolę sieroty. Nie tworzymy iluzji sławy. Aktor ma wzruszyć stojąc w szarej koszuli, a nie śpiewając z chórem i zespołem pieśń o śmierci rodziców. Dlatego klasyczny nauczycie,l jeśli chce prowadzić teatr rozwojowy, musi ciągnąć zajęcia ze zdolnymi uczniami dalej, ale już w najbliższym domu kultury czy dodatkowo w szkole. Musi być też przygotowany na to, że będzie miał wiele kłopotów. 
         WARSZTATY dla nauczycieli prowadziłem w ramach Festiwalu Ekspresji Dziecięcej w Katowicach. Cóż, tłumów nie było. Osobiście uważam, że jedyną sensowną praktyką są stałe spotkania połączone z warsztatami. Pojedyńczy warsztat zapewne i coś tam zostawi w głowie, ale nie umożliwi prawdziwego rozwoju. To trochę jak oglądanie Teatru Telewizji. Niby to i ma sens, ale prawdziwy teatr to nie jest. Jestem otwarty na propozycje i jeśli uda się zorganizować grupę ludzi, która chce pracować twórczo np w ramach Klubu Osobowości Twórczej to z całą pewnością się w to zaangażuję.
GARDŁO należałoby podciągnąć do ćwiczeń podniebienia miękkiego i krtani.
Strona 9 z 9